Ugaszono pożar magazynu paliw w Goleszynie
Prawie siedem godzin trwało gaszenie pożaru,
który we wtorek wybuchł w prywatnym magazynie paliw w Goleszynie
pod Sierpcem (Mazowieckie). Dwie osoby doznały obrażeń.
W akcji gaśniczej brało udział 40 jednostek państwowej i ochotniczej straży pożarnej oraz dwa specjalistyczne zastępy PKN Orlen i PERN "Przyjaźń", przystosowane do gaszenia substancji ropopochodnych.
"Pożar został już ugaszony. Trwa obecnie dogaszanie i zabezpieczanie pogorzeliska" - powiedział przed godz. 17. rzecznik prasowy sierpeckiej komendy Państwowej Straży Pożarnej Marcin Strześniewski.
Na razie nie wiadomo dokładnie, co było przyczyną pożaru. Prawdopodobnie wybuchł najpierw jeden ze zbiorników z paliwem, a nie - jak sądzono początkowo - cysterna samochodowa. Następnie ogień objął kolejno trzy autocysterny wypełnione paliwem, jedną autocysternę z gazem oraz cztery naziemne zbiorniki także z paliwem.
Z relacji okolicznych mieszkańców wynika, iż przed pojawieniem się ognia słychać było co najmniej trzy odgłosy eksplozji. Wkrótce potem na terenie magazynu pojawił się rosnący słup ognia i dymu, który był widoczny nawet z odległości kilku kilometrów.
Elementy pojazdów i zbiorników, ważące od kilkudziesięciu do kilkuset kilogramów, wybuch rozrzucił w promieniu kilkuset metrów. Część z nich spadła na teren pobliskich gospodarstw rolnych.
Ustalono, że na terenie bazy w chwili wybuchu pożaru znajdowało się m.in. 8 tys. litrów oleju napędowego, 69 tys. litrów benzyny i 20 tys. litrów rozpuszczalnika, a także pewna ilość łatwopalnej substancji o nazwie izopentan. Część tych produktów składowana była w zbiornikach, część wypełniała autocysterny. W sumie baza miała zdolność magazynowania około 300 tys. litrów produktów paliwowych.
Specjalna jednostka ratownictwa chemicznego ma zabrać i zneutralizować wszystkie substancje pozostałe na terenie bazy po pożarze.
Do gaszenia pożaru, oprócz strażaków z Sierpca i Płocka, przyjechały jednostki straży z Torunia i Warszawy. Po kilku godzinach akcji udało się skierować dużą ilość zwiezionych na miejsce środków pianotwórczych i w ten sposób stłumić ogień wokół czterech zbiorników. Potem przystąpiono do zabezpieczenia płonącej autocysterny z gazem, której zawartość musiała się wypalić samoistnie, aby opary nie przedostały się do powietrza.
Do szpitala trafiło z poparzeniami ciała dwóch mężczyzn, którzy w chwili wybuchu pożaru znajdowali się na terenie bazy paliwowej.
Przyczyny wybuchu pożaru, a także procedury związane z prowadzeniem działalności gospodarczej na terenie bazy paliwowej wyjaśnia policja.