UE źle o nowym stanowisku Polski ws. ziemi
Nowe stanowisko rządu w sprawie warunków zakupu ziemi przez cudzoziemców jest dla Unii Europejskiej nie do przyjęcia - wynika z pierwszych reakcji z Brukseli. Są to na razie reakcje nieoficjalne, ponieważ strona unijna musi najpierw dokładnie zapoznać się z treścią podjętych we wtorek decyzji.
Rząd Leszka Millera postanowił zróżnicować Polskę na rejony, w których dzierżawiący ziemię rolnicy-cudzoziemcy musieliby gospodarować od 3 do 7 lat zanim mogliby kupić ziemię na własność. W poprzednim stanowisku rządu, mowa była jedynie o 3 latach.
W reakcjach na doniesienia z Warszawy można spotkać się z opinią, że rząd premiera Millera, decydując się na zmianę stanowiska, w gruncie rzeczy staje się zakładnikiem uprzedzeń koalicyjnego partnera. Przypomina to - uważają proszący o zachowanie anonimowości unijni dyplomaci - niedobre czasy poprzedniego rządu, któremu wewnętrzne tarcia utrudniały podejmowanie decyzji.
Krytycznie ocenia się także w Brukseli sam fakt zmiany stanowiska negocjacyjnego, ponieważ podważa to wiarygodność Polski jako partnera w rokowaniach. Polska była w ostatnich tygodniach bardzo chwalona za elastyczne podejście w rozwiązywaniu trudnych spraw. Teraz okazuje się, że w jednej z kluczowych kwestii rząd cofa się w stosunku do poprzednich ustaleń.
W sumie, ze wstępnych reakcji Unii wynika, że zamknięcie w rokowaniach rozdziału o przepływie kapitału, który dotyczy - między innymi - dostępu cudzoziemców do rynku ziemi, na razie nie będzie możliwe. (and)