UE wstrzymuje pomoc dla Palestyny

Nie możemy na razie kontynuować naszej bezpośredniej pomocy dla rządu- powiedziała na konferencji prasowej szefowa austriackiej dyplomacji Ursula Plassnik, której kraj sprawuje w tym półroczu przewodnictwo w Unii.

Tym samym Unia chce wymusić na rządzie palestyńskim, by uznał Izrael, wyrzekł się przemocy i zaakceptował tzw. mapę drogową, czyli plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu.

Roczna pomoc Unii Europejskiej dla Palestyńczyków i Autonomii Palestyńskiej wynosi około 500 mln euro, z czego połowa pochodzi z unijnego budżetu, a połowa bezpośrednio od poszczególnych państw członkowskich.

Jak wyjaśniła Plassnik, decyzja ministrów UE o czasowym wstrzymaniu pomocy dotyczy zarówno tej wypłacanej z budżetu UE, jak i przez poszczególne kraje.

Ministrowie spraw zagranicznych zapewnili jednocześnie, że będą dalej finansować projekty humanitarne.

Nie będzie żadnej pomocy dla rządowych organizacji, ale utrzymamy pomoc humanitarną - powiedział holenderski minister spraw zagranicznych Ben Bot. Palestyńczycy głosowali na ten rząd i muszą teraz ponieść konsekwencje - dodał.

Komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner zapewniła, że Europa będzie nadal "stać po stronie ludzi". Unia będzie kontynuować przekazywanie pieniędzy na prąd, żywność, edukację i inne projekty, tak by zaspokoić podstawowe ludzkie potrzeby w przyszłości - powiedziała Austriaczka.

Hamas, który wygrał styczniowe wybory w Autonomii Palestyńskiej, znajduje się na unijnej liście organizacji terrorystycznych.

W przyjętej przez ministrów deklaracji Unia wyraża ogromny żal z powodu niespełnienia przez nowy palestyński rząd wymagań tzw. kwartetu madryckiego (UE, USA, ONZ, Rosja) - uznania Izraela, wyrzeczenia się przemocy i zaakceptowania planu pokojowego dla Bliskiego Wschodu.

Hamas jak do tej pory nie zmienił stanowiska, niezmiennie uzależniając uznanie państwa żydowskiego od wycofania Izraela ze wszystkich ziem arabskich zajętych w 1967 r.