Świat"UE użyła 'soft power', żeby przyciągnąć Wschód"

"UE użyła 'soft power', żeby przyciągnąć Wschód"

Komisja Europejska przyjęła
propozycje zacieśniania współpracy z sześcioma wschodnimi
sąsiadami UE pod nazwą Wschodnie Partnerstwo. To nasze "soft
power", by przyciągać te kraje bliżej UE - ocenił szef KE Jose
Barroso.

03.12.2008 | aktual.: 03.12.2008 16:05

Wschodnie Parterstwo, zainicjowane przez Polskę i Szwecję wiosną tego roku, przewiduje stopniową i daleko idącą integrację sześciu wschodnich sąsiadów (Ukrainy, Mołdawii, Azerbejdżanu, Armenii, Gruzji i Białorusi) z unijnymi politykami, gospodarką i prawem.

KE proponuje utworzenie strefy wolnego handlu, zawierania umów stowarzyszeniowych zniesienie obowiązków wizowych w długoterminowej perspektywie oraz znaczne zwiększenie wsparcia finansowego - o dodatkowe 600 mln euro do 2013 roku.

- Wydarzenia w sierpniu (konflikt rosyjsko-gruziński - PAP) przyczyniły się do procesu zacieśniania więzi tych krajów z UE. Państwa członkowskie są zaangażowane w rozwijanie Partnerstwa Wschodniego, bo chcemy stabilności i sprawnych rządów u naszych wschodnich sąsiadów; nie chcemy ponosić ryzyka - powiedział na konferencji prasowej Jose Barroso.

Jak podkreślił wszystkie te sześć krajów łączy jedno - "UE jest dla nich symbolem dobrobytu i chcą się do nas zbliżyć". Jak dodał, UE jako rosnący gigant na arenie międzynarodowej chce Wschodnie Partnerstwo wykorzystać w ramach "soft power", by przyciągać te kraje", promować stabilność i dobrobyt, a także "demokrację, w takim sensie, w jakim jest ona rozumiana w u nas". (Termin "soft power" oznacza zdolności narodu czy kraju do pozyskiwania sojuszników i zdobywania wpływów dzięki atrakcyjności własnej kultury, polityki, ideałów politycznych.)

Barroso zastrzegł jednak, że inicjatywa "nie jest skierowana przeciwko Rosji" ani "nie jest próbą budowania nowych stref wpływów w Europie czy podziałów w Europie". Podkreślając, iż "zimna wojna dawno się skończyła", przewodniczący KE zapewnił, że każdy z tych krajów ma prawo samodzielnie zdecydować, "w którą stronę chce iść".

Pragnąc przyciągnąć wschodnich sąsiadów, UE nie obiecuje im jednak perspektywy członkostwa, jak uczyniła wcześniej wobec krajów Zachodnich Bałkanów, by skłaniać je do reform.

- Uznajemy ich aspiracje europejskie i chcemy im pomóc, by były bliżej Unii" - powiedział Barroso na konferencji prasowej. "Lecz na razie to maksimum, które możemy im zaoferować. Dziś nie ma jednomyślności, by rozpocząć negocjacje członkowskie, ale nie wykluczamy, że może to się stać w przyszłości - podkreślił.

Odnosząc się szczególnie do Ukrainy, którą nazwał "awangardą" w grupie wschodnich sąsiadów Unii, Barroso dodał, że "UE pozostawia drzwi otwarte, ale więcej dziś dać nie może".

Oficjalne powołanie Wschodniego Partnerstwa ma nastąpić na szczycie w 2009 roku z udziałem przywódców państw UE i sześciu zainteresowanych krajów. Rzecznik przyszłego czeskiego przewodnictwa Jan Sliva powiedział, że szczyt zostanie zorganizowany w Pradze "w kwietniu lub maju".

Komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner zastrzegła jednak, że "poziom udziału Białorusi we Wschodnim Partnerstwie będzie zależeć od ogólnej ewolucji stosunków UE- Białoruś". A to oznacza, że zaproszenie prezydenta Aleksandra Łukaszenki na szczyt zostanie uzależnione od oceny efektów decyzji UE z października tego roku o wznowieniu kontaktów z Białorusią i półrocznym zawieszeniu sankcji wizowych.

Propozycja przewiduje wzmacnianie współpracy z wschodnimi sąsiadami zarówno w wymiarze pogłębionych stosunków dwustronnych (przez zawarcie umów stowarzyszeniowych), jak też wielostronnej współpracy regionalnej.

Umowy stowarzyszeniowe mają być negocjowane osobno z każdym krajem, wzorem Ukrainy, która już prowadzi w tej sprawie rozmowy, "w sposób zróżnicowany, biorąc pod uwagę cele i zdolności partnerów". Najbliższa rozpoczęciu podobnych negocjacji jest Mołdawia.

Podobnie KE proponuje rozszerzyć na cały region obiecane Ukrainie "w długoterminowej perspektywie" zniesienie systemu wizowego. Dla czterech krajów (Azerbejdżan, Armenia, Gruzja i Białoruś) to daleka droga, bo nawet nie zawarły jeszcze umów o ułatwieniach wizowych, które mają Ukraina i Mołdawia.

Jeżeli chodzi o współpracę wielostronną, to Komisja Europejska proponuje raz w roku spotkania na poziomie ministrów spraw zagranicznych w formacie "27 plus 6" (ewentualnie "plus 5", jeśli bez Białorusi). Ponadto przynajmniej dwa razy w roku spotkania w tym samym formacie urzędników wysokiego szczebla oraz grup roboczych odpowiedzialnych za różne tematy (jak demokracja, dobre zarządzanie, stabilność, bezpieczeństwo energetyczne, integracja gospodarcza). (ap)

Inga Czerny

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)