Mimo, że 13 krajów ubiegających się o wejście do Unii, ma w Konwencie przedstawicieli swoich parlamentów i rządów, żaden z nich nie znalazł się w 12-osobowym Prezydium, które kieruje pracami zgromadzenia. Na pytania, dlaczego tak się stało, nie ma jasnej odpowiedzi. List w tej sprawie przesłał do przewodniczącego Konwentu Valerego Giscarda d'Estainga, marszałek Sejmu Marek Borowski, który uważa, że jest to błąd i że należy go naprawić.
Za poszerzeniem Prezydium opowiedział się także Jan Kavan, szef czeskiej dyplomacji, który brał udział w inauguracyjnym posiedzeniu Konwentu. Blisko połowa delegatów pochodzi z krajów kandydujących. - mówił Kavan - Nie może być tak, że w Prezydium nie ma dla nich miejsca.
Formalnie ta sprawa będzie przedmiotem dyskusji na następnym plenarnym posiedzeniu Konwentu, 14 marca. Nieformalne konsultacje już się jednak zaczęły. Część krajów, w tym Belgia, opowiada się za tym, by kandydaci mieli swoją reprezentację w Prezydium. (mag)
![Działo się w czwartek. Ziobro w Budapeszcie, "Wielki Bu" w Polsce [SKRÓT DNIA]](https://v.wpimg.pl/MTgyM2QwYjUGGzsBfgxvIEVDb1s4VWF2Elt3EH5EeGQfVitbPRI_MRcWY1UjAj01EAljQj1YLCQOVjsDfhMkJxcVLEt-EiA2Ah1iBWVCe2NTSnQfZE58ZkpNfgppWnUwBk1gC2IULmVfS35WYUF1dho)