ŚwiatUE nic nie wie o opóźnieniu wydawania wiz

UE nic nie wie o opóźnieniu wydawania wiz

Komisja Europejska nadal twierdzi, że nie została powiadomiona o ewentualnym
przesunięciu o kilka miesięcy wprowadzenia przez Polskę wiz dla
Białorusinów, Rosjan i Ukraińców, planowanym dotąd na 1 lipca.

11.06.2003 | aktual.: 11.06.2003 14:44

"Nie zostaliśmy dotychczas oficjalnie o tym powiadomieni. Nie będziemy komentować, dopóki nie nadejdzie taka oficjalna notyfikacja z odpowiednim uzasadnieniem" - powiedział rzecznik Komisji Jean-Christophe Filori.

Inni urzędnicy Komisji, zastrzegający anonimowość, nie kryją irytacji:_ "Takie sygnały docierają do nas drogą nieoficjalną. Polska zobowiązała się, że zrobi to 1 lipca, żeby mieć czas na przetestowanie systemu w praktyce. Jeżeli chce złamać to zobowiązanie, jej sprawa, byle system sprawnie działał pierwszego dnia członkostwa"_- powiedział jeden z nich.

"Nas interesuje efekt, a ten może zapewnić sama Polska. Nie wyślemy do was żandarmów, żeby wyręczali was w kontroli granic i walce z przestępczością przelewająca się przez nieszczelne granice" - skomentował inny eurokrata.

"W najgorszym razie, jeżeli w październiku zorientujemy się, że jesteście nadal niegotowi, w listopadowym raporcie o stanie przygotowań kandydatów będziemy musieli wytknąć Polsce niedostosowanie do polityki wizowej UE i zagrozić tzw. klauzulą ochronną, a w przyszłości - sprawą w unijnym Trybunale Sprawiedliwości" - dodał.

Klauzule ochronne to zapisy w Traktacie Akcesyjnym umożliwiające Unii wyłączenie nowego państwa członkowskiego z jednej z dziedzin wspólnej polityki. Zastosowanie klauzuli w polityce wizowej zapewne nie miałoby dotkliwych konsekwencji poza rezygnacją ze spodziewanego od 1 maja 2004 roku złagodzenia kontroli na granicach między Polską a resztą Unii.

Nie będzie to zbyt dotkliwa restrykcja, bowiem Polska i tak jeszcze nie wchodzi do obszaru Schengen, w którym nie ma w ogóle systematycznych kontroli osobowych na graniach. Nieco bardziej surową sankcją byłoby ograniczenie współpracy policyjnej i sądowniczej z Polską.

Niektórzy eurokraci martwią się, żeby decyzja Polski nie spowodowała nowej krytyki polskiego "nieprzygotowania" w krajach czułych na punkcie szczelnych granic, takich jak Francja, Niemcy czy Holandia. Może to podsycić emocje wokół ratyfikacji Traktatu Akcesyjnego, choć na pewno nie spowoduje odmowy jego zatwierdzenia - uważa Komisja.

Jej urzędnicy niechętnie przyznają, że skoro data wejścia do Unii została przesunięta z 1 stycznia na 1 maja 2004 roku, teoretycznie można opóźnić wprowadzenie wiz. W negocjacjach zakładano bowiem, ze Polska zrobi to najpóźniej na sześć miesięcy przed wejściem do Unii.

Węgry też zapowiedziały, że będą wymagały wiz od Ukraińców dopiero od 1 listopada. Tyle, że już wcześniej udowodniły, iż będą to w stanie zrobić, bo wprowadziły wizy dla Rosjan i obywateli innych krajów Wspólnoty Niepodległych Państw. Zrobiły to w zapowiadanym terminie, a Polska już raz przesuwała termin wprowadzenia wiz, które rząd Jerzego Buzka zapowiadał na 2002 rok.

Minister ds. europejskich Danuta Huebner zapewniła w zeszłym tygodniu w Brukseli, że Polska jest dobrze przygotowana do wprowadzenia wiz, ale zastrzegła, że wschodni sąsiedzi nie są gotowi do wydawania wiz Polakom (Białorusini i Rosjanie, bowiem Ukraińcy obiecali nie wprowadzać wiz).

Jeden z urzędników Komisji wyraził wtedy powątpiewanie w dobre przygotowanie polskich konsulatów na Białorusi, Ukrainie i w Rosji. Zastrzegł, że "niezależnie od tego, tak skomplikowana operacja, wiążąca się z wydawaniem setek tysięcy wiz, musi być testowana i usprawniania przez wiele miesięcy".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)