Udusił żonę na drodze do domu i wrócił na imprezę
41-letni Marian D. z Kartuz odpowie za zabójstwo żony. Mężczyzna wyszedł z kobietą z imprezy, twierdząc, że idą już do domu. Kilkanaście minut potem wrócił na libację z zakrwawionymi rękami, mówiąc biesiadnikom, że zabił żonę. Grozi mu dożywocie.
02.03.2009 | aktual.: 02.03.2009 13:28
W niedzielę o godz. 4.00 nad ranem policjanci z Kartuz otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że doszło do zabójstwa. Funkcjonariusze w pobliżu wskazanego miejsca znaleźli leżące na drodze ciało kobiety. Wezwany lekarz potwierdził zgon.
Policjanci szybko ustalili przebieg zdarzenia. Sprawca wspólnie z ofiarą spożywali alkohol w towarzystwie innych osób w jednym z domów gminie Sierakowice. Po godz. 1.00 oboje opuścili mieszkanie udając się do swojego domu. Po upływie kilkunastu minut mężczyzna jednak wrócił do swych kompanów. Na rękach miał ślady krwi. Ku zaskoczeniu wszystkich oświadczył, że zabił żonę. Udusił ją w trakcie drogi do domu.
Policjanci zatrzymali 41-letniego Mariana D. Prokurator zdecydował, że odpowie on za zabójstwo. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu. Miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Wszczęte w tej sprawie śledztwo wyjaśni przyczynę działania sprawcy.
Za zabójstwo kodeks karny przewiduje karę od ośmiu lat pozbawienia wolności do dożywocia.