Udusił córkę sznurówką, przyznał się do winy
Akt oskarżenia przeciwko ojcu, który w grudniu ubiegłego roku udusił sznurowadłem swoją 7-letnią córkę, skierowała w piątek do sądu Prokuratura Rejonowa w Radomiu.
Oskarżonym jest 44-letni Andrzej C., kawaler o wykształceniu podstawowym, bez zawodu, niepracujący. Mężczyzna mieszkał razem ze swoją konkubiną, Barbarą H., ich dwójką dzieci i Martą P., która pomagała Barbarze H. w prowadzeniu domu.
Jak ustaliła prokuratura, prawie codziennie w mieszkaniu oskarżonego odbywały się libacje alkoholowe. Dorośli pili już od rana także 22 grudnia, w dniu, w którym doszło do uduszenia dziewczynki, Eweliny. Aby zdobyć alkohol matka dzieci wymieniła u znajomych 3 kg cukru na 0,5 litra wódki.
W nocy Andrzej C. głośno ubliżał Barbarze H., wtedy obudziła się ich córka i zaczęła płakać. Ojciec polecił jej uspokoić się, kiedy jednak dziewczynka nie przestawała płakać, podszedł do jej łóżka. W tym czasie śpiąca z dziewczynką Marta P. poszła do łazienki. Po powrocie zobaczyła, że Andrzej C. zarzucił córce na szyję sznurowadło. Powiedział, że zaraz dziecko uspokoi się i skrzyżował końce sznurówki a potem je zacisnął.
Po kilku minutach Marta P. wybiegła z domu i zadzwoniła z budki telefonicznej na policję. Kiedy funkcjonariusze weszli do domu, wszyscy spali a Ewelina leżała bez oznak życia. Po reanimacji lekarzy dziewczynce wróciła akcja serca ale na skutek odniesionych ran zmarła następnego dnia w szpitalu.
Andrzej C. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, ale stwierdził, że nie pamięta przebiegu wieczoru z powodu upojenia alkoholowego. Po obserwacji sądowo-psychiatrycznej biegli psychiatrzy rozpoznali u niego nieprawidłową osobowość z cechami dyssocjalnymi oraz uzależnienie alkoholowe. (reb)