Uderzenie na Morzu Czarnym. Zniszczono okręt Floty Czarnomorskiej
Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) przeprowadził udaną operację, w wyniku której zniszczony został kolejny okręt rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, stacjonującej na Morzu Czarnym. Informację o tym zdarzeniu przekazał w czwartek Andrij Jusow, przedstawiciel HUR. Nie podał jednak żadnych szczegółów dotyczących przebiegu operacji.
Według niezależnych kanałów w sieciach społecznościowych, chodzi najprawdopodobniej o holownik. Blogerzy donoszą o nocnych wybuchach w pobliżu wsi Czarnomorskie na zachodnim wybrzeżu okupowanego przez Rosję Krymu.
Andrij Jusow, podczas swojego wystąpienia w ukraińskiej telewizji, powiedział: "Dziś w nocy zniszczono na Morzu Czarnym jeszcze jeden wrogi okręt. Szczegóły będą później. Działał oddział specjalny HUR, był atak morski, w wyniku czego mamy minus jeden okręt przeciwnika".
Kanał na Telegramie o nazwie Krymskij Wietier, który zazwyczaj dostarcza wiarygodne informacje, podał, że zniszczona jednostka "to prawdopodobnie holownik redowy". "Wcześniej informowaliśmy o wybuchach w rejonie Czarnomorskiego" - napisał autor posta na tym kanale.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
30 maja HUR poinformował, że zniszczył dwa rosyjskie kutry KS-701 klasy Tuniec, które znajdowały się u wybrzeży Krymu. Do zniszczenia jednostek wykorzystano drony morskie ukraińskiej produkcji Magura. Kutry te są jednostkami patrolowymi, które są używane przez rosyjską straż graniczną, podlegającą Federalnej Służbie Bezpieczeństwa.
Największą stratę podczas trwającej wojny z Ukrainą rosyjska marynarka wojenna poniosła w kwietniu 2022 roku. Wtedy to zatopiony został krążownik rakietowy Moskwa, który był flagowym okrętem Floty Czarnomorskiej. Według oficjalnych informacji przekazanych przez Kreml, na krążowniku zginął tylko jeden członek załogi, a 27 uznano za zaginionych. Jednak faktyczna liczba poległych była prawdopodobnie znacznie większa. Niezależni obserwatorzy oceniają, że śmierć mogło ponieść nawet ponad 400 rosyjskich wojskowych.