Udał śmiertelnie chorego, a potem wyskoczył przez okno
Policjanci zatrzymali w pościgu mężczyznę, który ukradł terenowe suzuki. Mężczyzna, aby uniknąć odpowiedzialności zastosował fortel: udał śmiertelnie chorego, by trafić do szpitala. Stąd próbował uciec przez okno. Ucieczka się nie udała, mężczyzna został zatrzymany.
31.07.2008 | aktual.: 31.07.2008 21:06
Wszystko działo się w Obornikach w woj. wielkopolskim. Wiadomość o kradzieży suzuki vitara przekazał policji właściciel, na oczach którego skradziono auto.
Na miejsce natychmiast pojechał patrol, rozesłane zostały także komunikaty o kradzieży samochodu. Akcja trwała dosłownie kilka minut. Na jednej z ulic wyjazdowych z miasta funkcjonariusze zauważyli uciekającego złodzieja w skradzionym samochodzie. Po krótkim pościgu złodziej wpadł w ręce policjantów.
Okazało się, że za kierownicą osobowego suzuki siedział młody mężczyzna. Nie miał on przy sobie żadnych dokumentów a język, którym się posługiwał przypominał włoski, czasem przeplatany angielskimi zwrotami.
Policjanci przewieźli go do jednostki, gdzie miał być zatrzymany w policyjnym areszcie. Już na miejscu, cudzoziemiec poinformował, że bardzo źle się czuje. Mężczyzna został przewieziony do jednego z poznańskich szpitali. Tam z uwagi na jego zachowanie wskazujące na nagłą zapaść i kryzys zdrowotny, lekarze podjęli decyzję o przeprowadzeniu badań na tomografie komputerowym. W pomieszczeniu, w którym dokonywano badań nie mógł przebywać policjant. Jak się okazało, dobrze wiedział również o tym zatrzymany mężczyzna.
Podczas badania mężczyzna energicznie wstał, kierując się do okna. Zauważył to pilnujący go funkcjonariusz, który wbiegł do pomieszczenia. Doszło do szamotaniny z policjantem, w trakcie której mężczyzna wykorzystał okazję i wyskoczył z okna na pierwszym piętrze szpitala.
Policjant ruszył w pościg za uciekającym. Mężczyzna został zatrzymany po kilku minutach.