Uczelnie walczą o przetrwanie
Choć do matury zostało ponad pół roku,
uczelnie już zaczęły bój o przyszłych studentów. Nic dziwnego.
Licea kończy coraz mniej uczniów, a zdolnych wyciągają zagraniczne
uczelnie. Szkoły walczą o przetrwanie - ocenia "Metro".
Wszystko przez niż demograficzny. W 2005 r. pierwszy raz od 1990 r. zanotowano spadek liczby studentów o 10 tys. GUS już wtedy wyliczył, że przez pięć lat liczba młodych ludzi w wieku 19-24 lat spadnie o 600 tys., a w ciągu dekady - o 1,1 mln. W 2016 r. rocznik maturalny ma być o 40% mniejszy.
Już w tym roku szkoły wyższe, nawet tak prestiżowe jak Uniwersytet Jagielloński czy Politechnika Warszawska, miały problem z wypełnieniem wszystkich wolnych miejsc. Mniejsze ośrodki przeżyły dramat, np. w płockiej Szkole Wyższej im. Pawła Włodkowica w październiku wystartował tylko jeden z siedmiu kierunków dziennych studiów - czytamy w gazecie.
Wiele uczelni wyższych już teraz zachęca maturzystów, by wybrali ich placówkę. W Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu wystartowały darmowe warsztaty. Dzięki takiej formie uczniowie już teraz poznają naszą uczelnię- mówi Ewa Wiedemann z działu PR. Z kolei Politechnika Wrocławska, zamiast czekać na maturzystów, postanowiła sama do nich przyjść. Kilka dni temu w Polskę ruszyli jej studenci, którym uczelnia płaci za organizowanie spotkań dla licealistów.
Konkurencja dla rodzimych uczelni jest tym większa, że szturm na nasze licea przypuściły szkoły zagraniczne. Niektóre brytyjskie uniwersytety reklamowały się u nas już w wakacje, inne właśnie kończą jesienną rundę wizyt w liceach. "Metro" podaje, że poza Anglią coraz częstszymi gośćmi w polskich liceach są przedstawiciele USA, Belgii, Holandii, Danii, Australii. Renomowane warszawskie licea mają minimum dwie takie wizyty w roku. (PAP)