Uchylony wyrok ws. wypadku spowodowanego przez policjanta
Sąd Okręgowy w Legnicy, w postępowaniu apelacyjnym, uchylił wyrok sądu niższej instancji skazujący policjanta z Głogowa (Dolnośląskie) za spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęła 19-latka. Proces rozpocznie się od nowa, bowiem legnicki sąd zdecydował o przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd uzasadnił decyzję koniecznością skonfrontowania trzech, różniących się, opinii biegłych dotyczących przebiegu wypadku oraz wyjaśniania istniejących między nimi rozbieżności. Ponadto, zdaniem sądu, dodatkowego wyjaśnienia podczas nowego procesu wymagać będzie sprawa zachowania sprawcy wypadku, czyli to czy rzeczywiście dopuścił się ucieczki z miejsca zdarzenia.
Naszym zdaniem, sąd pierwszej instancji nie dość wystarczająco przeanalizował tę sprawę i nie przeprowadził właściwego uzasadnienia swojego rozumowania w tej kwestii, a jest to zasadnicza sprawa dla kwalifikacji czynu oraz wymiaru kary - powiedział sędzia Paweł Pratkowiecki.
Oskarżony policjant, Henryk S. (obecnie zawieszony w czynnościach służbowych), w kwietniu tego roku został skazany na karę dwóch lat więzienia. Sąd Rejonowy w Lubinie uznał go bowiem za winnego spowodowania we wrześniu 2002 roku wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia. Uchylenia tego wyroku domagały się, z różnych powodów, obie strony procesu.
Według obrońców oskarżonego, sąd pierwszej instancji nazbyt dowolnie ocenił zebrane w sprawie dowody, w tym właśnie znacznie różniące się opinie biegłych. Obrońcy zarzucali także sądowi, że nie był bezstronny. Ta sprawa od początku budziła sporo emocji z powodu udziału w wypadku oficera policji. Atmosfera ta nie była obojętna dla sposobu procedowania - twierdził adwokat Henryka S. Zdzisław Kulczycki, domagając się uchylenia wyroku.
Tego samego domagała się prokuratura oraz pełnomocnik rodziny ofiary, 19-letniej Anny Machnik. Mecenas reprezentująca rodzinę starała się dowieść, że zachowanie sprawcy wypadku było naganne i że m.in. nie starał się on pomóc ofiarom zdarzenia.
Zarzuty są dla mnie wielce krzywdzące - powiedział w sądzie sam oskarżony Henryk S.
Do wypadku, w którym śmiertelne obrażenia odniosła 19-letnia Anna Machnik, doszło 14 września 2002 roku. Funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Głogowie, Henryk S., wracał po służbie do domu prywatnym autem. Było ciemno, gdy po drodze, w miejscowości Parchów, uderzył w idące poboczem dziewczyny. Zdaniem prokuratury, odjechał i nie udzielił im pomocy. Jedna dziewczyna zginęła, a druga została lekko ranna.
Kilkaset metrów dalej auto policjanta wpadło do rowu. Wtedy funkcjonariusz wrócił na miejsce, gdzie leżały poszkodowane dziewczyny, ale według relacji świadków, nie udzielił im pomocy. Mężczyzna wyjaśniał, iż poczuł, że coś uderzyło w jego auto, pomyślał jednak, że ktoś mógł rzucić w nie kamieniem, a jako policjant mógł się obawiać ataku.
Sąd Rejonowy 26 kwietnia 2006 za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia skazał go na dwa lata więzienia i orzekł zakaz prowadzenia pojazdów na okres pięciu lat. Sąd uniewinnił wtedy mężczyznę od zarzutu nieudzielenia pomocy ofiarom.