PolskaUchylono areszt wobec b. adwokata ze sprawy Lwa R.

Uchylono areszt wobec b. adwokata ze sprawy Lwa R.

Łódzka prokuratura apelacyjna uchyliła areszt wobec b. adwokata Andrzeja W., podejrzanego w tzw. sprawie Lwa R., czyli śledztwie dotyczącym korupcji, płatnej protekcji i fałszowania dokumentacji medycznej. Powodem decyzji była sytuacja rodzinna podejrzanego.

27.10.2009 16:35

Jak poinformował rzecznik prokuratury Jarosław Szubert, zwolnienie Andrzeja W. z aresztu konieczne było z przyczyn wynikających z sytuacji rodzinnej podejrzanego. Podstawą do tego była kompleksowa opinia wydana przez jedną z renomowanych placówek specjalistycznych.

- Doszliśmy do wniosku, iż dalsze stosowanie wobec Andrzeja W. tymczasowego aresztowania pociągałoby wyjątkowo ciężkie, a istniało ryzyko, że także nieodwracalne skutki dla najbliższej rodziny podejrzanego - powiedział Szubert. Nie chciał ujawnić szczegółów, powołując się na tajemnicę lekarską.

Andrzej W. - wydalony kilka lat temu z palestry - jest podejrzany o utrudnianie postępowania karnego, wręczania lub nakłanianie do wręczania korzyści majątkowych, płatną protekcję i posługiwanie się poświadczającą nieprawdę dokumentacją medyczną.

Prokuratura po uchyleniu aresztu zastosowała wobec niego dozór policji, wydała zakaz opuszczania kraju połączony z zakazem wydawania mu paszportu i innych dokumentów umożliwiających przekroczenie granicy. B. adwokatowi grozi kara do 10 lat więzienia.

W areszcie nadal przebywa 17 podejrzanych w tej sprawie, w tym producent filmowy Lew R. i jego syn, Marcin R. oraz warszawscy adwokaci Andrzej P. i Robert D. W sumie zarzuty w śledztwie usłyszały dotąd 23 osoby; wśród podejrzanych są także m.in. b. obrońcy Lwa R. - Marek Małecki i Piotr Rychłowski.

Łódzka prokuratura od 2007 roku prowadzi śledztwo w sprawie korupcji, płatnej protekcji i fałszowania dokumentacji medycznej, na podstawie której sądy decydowały o odraczaniu wykonania kar lub nieosadzania w aresztach osób podejrzanych o popełnienie przestępstw - także gangsterów.

Według prokuratury, osoby zamieszane w ten proceder, powołując się na wpływy w instytucjach wymiaru sprawiedliwości i zakładach opieki zdrowotnej, obiecały osobom, które miały np. trafić do więzienia, pomoc w odroczeniu wykonania kary. W tym celu korumpowano lekarzy, którzy za łapówki tworzyli fikcyjne dokumentacje medyczne czy fałszywe opinie lekarskie.

Lew R. jest podejrzany o to, że w 2005 roku miał nakłaniać inną osobę do udzielenia korzyści majątkowej w zamian za naruszenie prawa, wręczył 210 tys. zł łapówki i obiecał kolejnych 190 tys. zł za pośrednictwo tej osoby w załatwieniu odroczenia wykonania kary orzeczonej wobec niego przez warszawski sąd okręgowy w sprawie płatnej protekcji wobec spółki Agora.

Według prokuratury śledztwo ma wciąż charakter rozwojowy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)