Uchwała SN ws. wyboru prezydenta w Dzienniku Ustaw. Z ważną adnotacją
W piątek w Dzienniku Ustaw opublikowano uchwałę Sądu Najwyższego, która potwierdza ważność wyboru Karola Nawrockiego na Prezydenta RP. Została dołączona do niej jednak adnotacja, wskazująca na nieprawidłowości przy powoływaniu składu SN orzekającego w tej sprawie.
Uchwała została w Dzienniku Ustaw poprzedzona adnotacją podważającą legalność wyboru składu Sądu Najwyższego orzekającego w tej sprawie.
"Zgodnie z wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (...), a także zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE (...) Krajowa Rada Sądownictwa ukształtowana na mocy ustawy z 8 grudnia 2017 r. (...) nie daje rękojmi niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej, a nieprawidłowości w procesie powoływania sędziów nie pozwalają na uznanie Sądu Najwyższego – orzekającego w składach, w których zasiadała osoba powołana do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim przez Prezydenta RP na wniosek KRS ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 8 grudnia 2017 r. (...) – za sąd ustanowiony na mocy ustawy" – czytamy w dopisku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
KO wygra następne wybory? Schetyna wskazuje ważny czynnik
Donald Tusk o ważności wyborów prezydenckich
O tym, że taka adnotacja zostanie dołączona Donald Tusk mówił jeszcze przed podjęciem przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej uchwały w sprawie ważności wyborów prezydenckich.
- Każde orzeczenie tej Izby, której legalność jest kwestionowana nie tylko tu, w kraju, ale także przez instytucje międzynarodowe, jest publikowane z dodatkową informacją o stanie prawnym, a więc o wadliwości powołania tej Izby - deklarował kilka dni temu premier. - Nie uznajemy tych orzeczeń, tej Izby, jako prawnie bezbłędnych - dodał.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN podjęła uchwałę dotyczącą ważności wyborów prezydenckich 1 lipca. Niezależnie od tego, 28 sędziów Sądu Najwyższego oświadczyło, że Izba ta nie jest sądem i nie może zajmować się sprawami z zakresu prawa wyborczego.
Podobne stanowisko zajęło pięciu byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego. Stwierdzili, że ich zdaniem o ważności wyborów "muszą orzekać sędziowie, których status - w myśl standardów krajowych i międzynarodowych - nie wywołuje najmniejszych wątpliwości".