Kryzys migracyjny. Dziennikarz pokazał wstrząsające zdjęcia uchodźców

Dziennikarz będący w okolicach polsko-białoruskiej granicy, gdzie rozgrywa się dramat uchodźców m.in. z Afganistanu i Iraku, odniósł się do szerzonych w sieci fake newsów na temat "butów najlepszych marek", które rzekomo mieli mieć na nogach cudzoziemcy uwięzieni w przygranicznych lasach. Reporter pokazał poruszające zdjęcia.

Tragiczna sytuacja uchodźców na granicy polsko-białoruskiej/ Zdjęcie ilustracyjne (fot. Laski Diffusion/ East News)

oprac. Joanna Zaremba

25 września 2021, 13:04

"Tak, to buty, które grupa migrantów znaleziona w środę w okolicach Kuźnicy dostała od obecnych tam organizacji pomocowych. A dostała je dlatego, że część z nich nie miała już żadnych butów. Skąd o tym wiem? W przeciwieństwie do tego trolla byłem na miejscu" - napisał na Twitterze dziennikarz TOK FM Jakub Mendek.

Reporter odniósł się do wcześniejszego wpisu innego użytkownika Twittera, który sugerował, że cudzoziemcy są "odziani w buty najlepszych marek" i nazywał ich "turystami Łukaszenki".

Jakub Mendek jest dziennikarzem, który na bieżąco relacjonuje tragiczną sytuację uchodźców z polsko-białoruskiej granicy.

Tragiczna sytuacja uchodźców na granicy. Reporter dementuje fake newsy i publikuje wstrząsające zdjęcia

"Byłem na miejscu również wówczas, kiedy jeden z mężczyzn, którego stan był taki, że zabrało go pogotowie, nie był w stanie założyć nie tylko butów, ale nawet skarpetek, tak miał odparzone nogi. I to też widziałem ma własne oczy" - napisał reporter.

W następnym opublikowanym wpisie dziennikarz radia pokazał zdjęcia, ukazujące to, w czym naprawdę uchodźcy przekroczyli granicę. Widok jest wstrząsający - reporter pokazał rozpadające się obuwie, przemoknięte, przedziurawione skarpety, a także odparzone i spuchnięte stopy uchodźców.

"Aha, tu są zdjęcia nóg i butów tych chłopaków, zanim dostali buty od Grupy Granica" - poinformował.

Śmierć uchodźców na polsko-białoruskiej granicy

Sytuacja uchodźców, przebywających w lasach na granicy polsko-białoruskiej, jest krytyczna. W piątek rano Straż Graniczna poinformowała o śmierci kolejnego cudzoziemca, który najprawdopodobniej zmarł na zawał serca. Do tragedii miało dojść w nocy, niespełna pół kilometra od granicy z Białorusią.

"Jeden z mężczyzn pomimo reanimacji prowadzonej przez patrol oraz zespół karetki pogotowia zmarł (prawdopodobnie na zawał serca). Kolejny z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19 jest w szpitalu" - napisano w komunikacie Straży Granicznej. To już kolejna śmierć po stronie polskiej. W niedzielę na Podlasiu odnaleziono ciała trzech osób.