Uchodźcy koczują na granicy. Straż Graniczna nie przepuściła lekarki
Na granicy polsko-białoruskiej w Usnarzu Górnym od kilkunastu dni koczuje trzydziestu dwóch uchodźców z Afganistanu. W sobotę do grupy próbowała dotrzeć polska lekarka, jednak Straż Graniczna nie zgodziła się jej przepuścić. - To jest kwestia czasu, powiem wprost, aż ci ludzie zaczną umierać, bo nie mają już prawie jedzenia, wody - powiedziała lekarka.
O niedopuszczeniu polskiej lekarki do uchodźców przebywających na granicy z Białorusią poinformowała stacja TVN24. W rozmowie z dziennikarzami lekarka przekazała, że o pomoc poprosili ją wolontariusze z fundacji Ocalenie.
- Poinformowano mnie, że tam są osoby, które źle się czują. Wiadomo, że te osoby przebywają w bardzo trudnych warunkach. To jest kwestia czasu, powiem wprost, aż ci ludzie zaczną umierać, bo nie mają już prawie jedzenia, wody. Mają ogromny problem, zwłaszcza kobiety, z załatwianiem potrzeb fizjologicznych - powiedziała lekarka pracująca m.in. w przychodni w Czarnej Białostockiej.
Potwierdziła, że w grupie są osoby przeziębione. - Prawdopodobnie kilka z tych osób ma już zapalenie płuc. Ja przywiozłam leki, antybiotyki i w miarę możliwości chciałabym spróbować pomóc - mówiła medyk.
Jak dodała, do grupy migrantów nie zezwolili jej podejść funkcjonariusze Straży Granicznej. - Trudno mi się nie rozpłakać, trudno mi uwierzyć, że to mój kraj. Ludzie z karabinami nie chcą mnie przepuścić do chorych - relacjonowała lekarka.
Zobacz też: Gorąco na wschodniej granicy Polski. Jachira: jak można coś takiego robić?!
Kryzys na granicy z Białorusią. Zniszczono zasieki z drutu kolczastego
Sytuację na polsko-białoruskiej skomentował w sobotę szef Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak. Minister poinformował, że zniszczono zasieki z drutu kolczastego.
"Problem na granicy polsko-białoruskiej to brudna gra Łukaszenki i Kremla. Uszkodzenie ogrodzenia to także efekt działalności białoruskich służb, co widać na zdjęciach. Posłowie opozycji i ich happeningi na granicy wpisują się w scenariusz Łukaszenki. Nie bądźcie pożytecznymi idiotami, opamiętajcie się!" - napisał na Twitterze Błaszczak.
Sytuację skomentował także sam resort obrony. Potwierdzono, że zatrzymano 6 imigrantów. "Ogrodzenie znacznie spowalnia przekroczenie granicy, dając czas strażnikom granicznym i wojsku na reakcję. 6 nielegalnych imigrantów, którzy próbowali przejść w tym miejscu, zostało zatrzymanych" - poinformowało MON.
Źródło: TVN24