U nas upał, a w Czechach kataklizm
Jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych w czasie
gwałtownych burz i gradobić, jakie w nocy z piątku na sobotę
przeszły nad Czechami. Woda podmyła wiele tras kolejowych.
Międzynarodowe pociągi mają opóźnienia.
05.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W Tachowie na zachodzie Czech 75-letnia kobieta zmarła na skutek wystudzenia organizmu, kiedy porwany przez burzową wodę samochód zatarasował jej wejście do domu.
W miejscowości Ostrovice woda deszczowa utworzyła nowe koryto rzeki. W rekreacyjnym osiedlu Oszelińska Dolina, po nawałnicy doszło do osunięcia się zbocza. Ponad 20 osób na wiele godzin uwięzionych zostało w swych domach.
Na trzech trasach kolejowych na zachodzie Czech w czasie nawałnic wstrzymano ruch pociągów. Na skutek obsunięcia się podłoża przerwany został odcinek międzynarodowej trasy z Pilzna do Chebu. Międzynarodowy ekspres z Pragi do Frankfurtu miał spóźnienie 40 minut. Ekspres z Chebu do Koszyc na Słowacji musiał zostać skierowany na wschód inną trasą.
W powiecie Louny na zachód od Pragi wykoleił się jeden z pociągów lokalnych, kiedy wjechał na przewrócone w czasie burzy drzewo.
Na skutek podmytych przez burzową wodę torów połączenia kolejowe przerwane zostały także na południowych Morawach.
Jak wynika z prognozy Czeskiego Instytutu Hydrologiczno- Meteorologicznego burze, które towarzyszą zimnemu frontowi atmosferycznemu, kierują się na północny wschód, czyli w stronę Polski. (mp)