Tysiące protestujących na ulicach Damaszku
W poniedziałek przez syryjską stolicę przeszły tysiące demonstrantów, żądających "obalenia reżimu" - pisze Reuters powołując się na świadków. To największy protest w Damaszku od trzech tygodni.
Demonstranci przeszli późnym wieczorem przez przedmieście Saqba, podczas pogrzebu 26 -letniego Ahmada Atayi, który zmarł na skutek obrażeń odniesionych w ubiegłym miesiącu podczas ataku sił bezpieczeństwa na manifestujący tłum.
Według informatora Reutera demonstrację zorganizowano nocą, by uniknąć interwencji i obejść surowe przepisy porządkowe obowiązujące w ciągu dnia.
Według organizacji obrońców praw człowieka, w wyniku represji, jakie spadły na manifestujących, w Syrii zginęło co najmniej 700 osób, z czego kilkaset w Darze. W całym kraju doszło też do licznych aresztowań, co wzbudziło krytykę na świecie. Jak informują obrońcy praw człowieka, krewni opozycjonistów są nadal prześladowani.
W dwa miesiące od wybuchu rewolty w Syrii protesty nie zamierają i nie ustają represje.
Również w poniedziałek dziesiątki uchodźców manifestowały przy przejściu granicznym, domagając się ustąpienia syryjskiego rządu. "Ludność chce upadku reżimu" - skandował tłum po libańskiej stronie przejścia granicznego Al-Bokaja, przez które od piątku uciekły z Syrii setki Syryjczyków.