Polska"Tysiące maszerowały, żądając zniesienia stanu wojennego"

"Tysiące maszerowały, żądając zniesienia stanu wojennego"

Pomocy niesionej przez amerykańskie środowiska polonijne Polakom dotkniętym skutkami wprowadzenia stanu wojennego i polskiej opozycji demokratycznej poświęcona jest wystawa prezentowana od wtorku przed Domem Polonii w Warszawie.

13.12.2011 | aktual.: 13.12.2011 17:28

Ekspozycja "Przyjaciele 'Solidarności'. Amerykańskie środowiska polonijne na rzecz opozycji demokratycznej w Polsce stanu wojennego" przedstawia m.in. fotografie wielotysięcznych demonstracji organizowanych w proteście przeciwko represjom polskich opozycjonistów w Chicago, Waszyngtonie, Seattle, Bostonie oraz w Nowym Jorku.

Zdjęcia czarno-białe wykonał fotograf Zygmunt Malinowski, który w późniejszych latach dokumentował pielgrzymki Jana Pawła II oraz wizyty m.in. Lecha Wałęsy i Tadeusza Mazowieckiego w USA. Demonstracje "w kolorze" uchwycił Eugeniusz Starky, dokumentalista tworzący filmy o tematyce historycznej.

Na wystawie, otwartej w 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, pokazywane są także deklaracje programowe zagranicznych organizacji wspierających "Solidarność" oraz listy pisane do polskich więźniów. Przed Domem Polonii, który znajduje się przy ul. Krakowskie Przedmieście 64, można zobaczyć, jak wyglądały wydawane i dystrybuowane przez środowiska polonijne znaczki, kalendarze i koszulki ze znakiem "Solidarności". Dochód ze sprzedaży tych przedmiotów przekazywano na rzecz podziemnych organizacji działających w Polsce, zebrane pieniądze przeznaczano m.in. na dostarczenie opozycjonistom papieru, farby, sprzętu drukarskiego i radiostacji do nadawania audycji radiowych.

- 13 grudnia 1981 r., kiedy w Stanach Zjednoczonych dowiedziano się o wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego, rozpoczęły się spontaniczne demonstracje w wielu miastach - wspominała współzałożycielka i prezes Komitetu Pomocy "Solidarności", założonego w Nowym Jorku w dniu ogłoszenia w Polsce stanu wojennego, Irena Lasota. Przebywająca wówczas w Nowym Jorku działaczka na rzecz obrony praw człowieka i obywatela, obserwowała, jak tysiące ludzi, maszerując głównymi alejami miasta, żądali zniesienia stanu wojennego.

Według Lasoty, w ciągu kilku dni do manifestujących Polaków przyłączyli się przedstawiciele innych narodów, demonstracje trwały do lipca 1982 r. Ludzie biorący udział w protestach i angażujący się w działalność organizacji wspierających "Solidarność", które zajmowały się zbieraniem i rozpowszechnianiem informacji na temat sytuacji w Polsce, wpływały - w ocenie działaczki - na politykę Stanów Zjednoczonych wobec władz PRL.

Jak powiedział Bogdan Lis, działacz NSZZ "Solidarność" zajmujący się w czasie stanu wojennego koordynowaniem współpracy z zagranicą, pomoc płynąca od środowisk polonijnych na całym świecie miała kilka aspektów. - To wsparcie odczuwaliśmy nie tylko my (działacze "Solidarności"), ale także zwykli ludzie - powiedział.

Według niego, rodziny osób internowanych często cierpiały na brak środków do życia. - Na wszystko były kartki, które otrzymywali ci, którzy pracowali. Jeżeli internowanym była jedyna osoba pracująca w rodzinie, bez pomocy nie było wiadomo, jak przeżyć - mówił Lis.

Jego zdaniem, organizowane przez środowiska polonijne demonstracje i akcje protestacyjne przed ambasadami, konsulatami polskimi i na ulicach miast kształtowały zachodnią opinię publiczną. - Wiedzieliśmy dzięki temu, że nie jesteśmy sami, pomimo tego że oficjalna propaganda ciągle mówiła, że nikt tym, co się w Polsce dzieje, nie interesuje się, że wszystko wraca do normy, że "Solidarności" już nie ma - mówił.

Andrzej Błaszczyński, współzałożyciel międzynarodowego Porozumienia Organizacji Wspierających "Solidarność", powiedział we wtorek, że po ogłoszeniu stanu wojennego organizacje skupiły się na pomocy polskim rodzinom, które pozostały bez środków do życia. Aby nie wzbudzać podejrzeń, nadawcami wysyłanych do kraju paczek z żywnością i lekami były osoby prywatne - tłumaczył Błaszczyński. Pomoc polityczna niesiona przez organizacje prosolidarnościowe polegała - według niego - na szerzeniu informacji o "Solidarności" i podtrzymywaniu świadomości zachodnich społeczeństw o tym, co działo się w Polsce w latach 80.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)