Tysiące km dróg wodnych. Ten region to prawdziwy raj dla kajakarzy
W województwie pomorskim znajduje się aż 2300 km szlaków kajakowych na 30 spławnych rzekach. Słynna na całą Polskę tzw. Rynna Sulęczyńska to najbardziej ekstremalny odcinek ze wszystkich pomorskich rzek, na których odbywają się spływy kajakowe.
Coraz więcej kajakarzy zaczęło odwiedzać województwo pomorskie, ale brakowało odpowiedniej infrastruktury. Budowa małej infrastruktury okazała się niezbędna. Gmina Kobylnica stworzyła projekt o wartości ponad 3,2 mln zł i otrzymała blisko 2,8 mln zł ze środków Unii Europejskiej.
Na terenie kilku gmin zostały zagospodarowane istniejące oraz nowoutworzone szlaki kajakowe wraz z wyposażeniem w ich niezbędną infrastrukturą kajakową (przystanie, przenoski i stanice; zamontowano również drogowe i wodne znaki informacyjne), a cała inwestycja zwiększyła atrakcyjność oferty kajakowej.
- Celem projektu było stworzenie przestrzeni publicznej, odgrywającej istotną rolę w życiu mieszkańców Słupska i okolicznych gmin a także turystów korzystających z walorów przyrodniczych rzeki Słupi - mówi Wirtualnej Polsce Izabela Grzeszczak, inspektor ds. pozyskiwania środków zewnętrznych i monitoringu planów rozwoju gminy Kobylnica.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zawodowcy WP. Od nich zależy zdrowie i bezpieczeństwo przyszłych mieszkańców. Praca na budowie.
- Wcześniej obszar charakteryzował się brakiem zagospodarowania, był porośnięty roślinnością, istniały utrudnienia związane z wejściem oraz zejściem do rzeki. Brak infrastruktury, która ułatwiałaby uprawianie turystyki kajakowej, powodował ograniczenia w kontekście kreowania rozwoju turystyki - dodaje.
Zmiany były konieczne
Zanim powstał projekt, warunki dla kajakarzy były - delikatnie mówiąc - niełatwe. Musieli pokonywać długie odcinki bez możliwości odpoczynku w "cywilizowanych" warunkach. Do tego nie było możliwości bezpiecznego przenoszenia kajaków.
Inwestycja sprawiła, że szlak wodny zaczął być częściej wykorzystywany. Gminy, które uczestniczyły w realizacji projektu, oprócz spływów kajakowych organizują na tym terenie festyny i wydarzenia kulturalne, stanowiące promocję regionu. Propagowane są aktywne formy turystyki.
- Zdecydowanie po zrealizowaniu projektu zwiększyła się liczba turystów korzystających ze szlaku kajakowego – cieszy się Grzeszczak.
Ukłon dla środowiska
Dzięki projektowi udało się ograniczyć również negatywne efekty zjawiska tzw. dzikiej turystyki. Mowa głównie o niszczeniu środowiska przez śmieci, płoszeniu zwierząt, niszczeniu roślinności czy tarlisk ryb. Teraz pływanie na kajakach zostało ukierunkowane do zagospodarowanych miejsc, gdzie zbudowano niezbędną infrastrukturę.
W regionie działa wiele firm, które oferują spływy kajakowe - od bardzo krótkich do nawet kilkudniowych, gdzie w sumie można przepłynąć aż 135 kilometrów. Trasa zaczyna się na Jeziorze Gowidlińskim, a pierwszy etap jest trudny. Słupia przypomina tutaj rzekę górską, gdzie jest szybki prąd, dno jest usłane kamieniami, są liczne powalone drzewa i kamieniste progi. To właśnie tam znajduje się słynna Rynna Sulęczyńska", która nie jest zalecana dla mniej doświadczonych kajakarzy.
Ci bardzo chwalą sobie etap z Sulęczyna do Gałęźni Małej, ponieważ można dostrzec tutaj licznie występujące jeziora lobeliowe porośnięte reliktową roślinnością. Po drodze będziemy mijać również hydrotechniczne zabytkowe budowle kilku elektrowni wodnych powstałych w XIX i XX wieku. Finał spływu odbywa się w Ustce, gdy Słupią można wpłynąć do Morza Bałtyckiego i zakończyć wycieczkę na plaży.
- Opinie kajakarzy zależą przede wszystkim od umiejętności i pogody. Większość użytkowników lubi trasy niezbyt trudne, ale z drobnymi przeszkodami, co stanowi urozmaicenie spływu. Szlak kajakowy rzeką Słupią w okresie wiosenno-jesiennym cieszy się dużą popularnością - mówi Izabela Grzeszczak.
Krystian Iwanicki z kajakislupsk.pl uzupełnia: - Osoby początkujące mają najmniej problemów na odcinku Łosino - Słupsk lub Zimowisko - Ustka. Te bardziej doświadczone czerpią frajdę na odcinkach bardziej wymagających tj. Gałąźnia Mała - Łysomiczki, Lubuń - Słupsk, Bydlino - Ustka, a osoby szukające fizycznego zmęczenia preferują wymagający odcinek Słupsk - Bydlino. Moja ocena skupiła się na odcinkach dolnej części rzeki tj. od Gałąźni Małej do Ustki. Musimy również pamiętać, że zmiana poziomu wody bezwzględnie wpływa na zmianę atrakcyjności poszczególnych odcinków. Niższy poziom odkrywa przeszkody, a wyższy poziom cześć z nich zakrywa.