Tysiące ciężarówek jedzie na Madryt
Tysiące samochodów ciężarowych wyruszyło w niedziele wieczorem na Madryt, po tym jak o godz. 14.00 minęło "ultimatum" dane rządowi przez Platformę Obrony Transportu, aby
podjął negocjacje w sprawie rozwiązania problemów pracowników transportu w Hiszpanii. Według przewodniczącego tej organizacji, Manuela Nuneza, w nocy z niedzieli na poniedziałek może dotrzeć do Madrytu z różnych stron Hiszpanii ponad 30 tysięcy ciężarówek.
15.06.2008 | aktual.: 16.06.2008 10:05
Zostaniemy tak długo w Madrycie, aż dojdziemy z rządem do porozumienia - ostrzegł.
Władze wprowadziły zaostrzone środki bezpieczeństwa wobec groźby paraliżu komunikacyjnego w stolicy.
Podczas trwającego od poniedziałku strajku pracowników transportu, władze skierowały ponad 25 tys. policjantów do likwidacji blokad dróg, eskortowania kierowców ciężarówek, którzy nie przyłączyli się do strajku i zagwarantowania zaopatrzenie rynku. Teraz większość z nich została przerzucona na drogi wjazdowe do Madrytu.
Platforma Obrony Transportu skupia ponad 100 tys. jednoosobowych firm transportowych, które - według rządu - reprezentują 12% pracowników sektora. Organizacja żąda ustanowienia minimalnej taryfy za usługi transportowe oraz zapewnienia stabilnej ceny paliwa przez 6 miesięcy.
Rząd w Madrycie twierdzi, że strajkujący to "radykalna mniejszość". W ub. środę rząd podpisał porozumienie ze stowarzyszeniami reprezentującymi większość hiszpańskiego sektora transportowego.
Porozumienia nie podpisały jednak organizacje skupiające jednoosobowe firmy transportowe, których pracownicy obawiają się, że nie poradzą sobie z podwyżkami cen paliwa tak, jak duże firmy.
W ub. tygodniu dochodziło do podpaleń ciężarówek, których kierowcy nie przyłączyli się do strajku.
Grażyna Opińska