"Tyran stał się więźniem" - Saddam Husajn schwytany
Po miesiącach poszukiwań Amerykanie schwytali Saddama Husajna. Zaskoczonego dyktatora, zarośniętego i brudnego, żołnierze USA wyciągnęli w sobotę wieczorem z kryjówki wykopanej pod wiejskim domem niedaleko jego rodzinnego Tikritu.
"Szczur" w rękach koalicji
"Dał się złapać jak szczur" - powiedział dowódca 4. dywizji piechoty USA gen. Raymond Odierno. To jego żołnierze zatrzymali Saddama - asa pik w słynnej talii kart zbrodniarzy irackiego reżimu. Generał poinformował, że operacja była możliwa dzięki informacjom "bliskiego członka rodziny" Saddama. Nie podał szczegółów.
Świat dowiedział się o pojmaniu Saddama w niedzielę przed południem. "Panie i panowie - mamy go. Tyran stał się więźniem" - powiedział na konferencji prasowej w Bagdadzie rozpromieniony administrator Iraku z ramienia USA Paul Bremer.
Koniec rządów Saddama
Prezydent USA George W. Bush został wstępnie poinformowany, zanim jeszcze badania DNA potwierdziły ponad wszelką wątpliwość tożsamość zatrzymanego.
Naród iracki już nigdy nie będzie się musiał obawiać rządów Saddama - podkreślił Bush w niedzielnym przemówieniu. Ostrzegł, że ujęcie dyktatora nie oznacza kresu przemocy w Iraku. Powiedział, że dyktatorowi zostanie wymierzona sprawiedliwość, której on sam odmawiał milionom. "W historii Iraku skończyła się mroczna i bolesna era. Nadszedł dzień nadziei. Wszyscy Irakijczycy mogą się teraz zjednoczyć, odrzucić przemoc i budować nowy Irak" - dodał.
"Saddam odszedł od władzy i już nie powróci - powiedział główny sojusznik Busha, brytyjski premier Tony Blair. - Teraz do Irakijczyków należy decyzja o losie dyktatora". Jednak Amerykanie nie odpowiedzieli jasno na apele Irakijczyków o postawienie Saddama przed niedawno powołanym trybunałem ds. zbrodni reżimu.
Fiesta na irackich ulicach
Amerykanie pokazali nagranie wideo, na którym widać, jak Saddam z bujną, posiwiałą brodą bezwolnie poddaje się badaniom, prowadzonym przez wojskowego lekarza. Zapewniali, że dyktator jest skłonny do współpracy. Kiedy film był wyświetlany na konferencji Bremera, niektórym irackim dziennikarzom ze wzruszenia łzy cisnęły się do oczu. Inni krzyczeli: "Śmierć Saddamowi!" i "Niech żyje Irak!".
Na wieść o zatrzymaniu byłego dyktatora na ulice irackich miast wyległy tłumy radujących się ludzi. Słychać było strzały na wiwat, trąbiły klaksony, a ludzie tańczyli na ulicach. Smutek zapanował jedynie w Tikricie - mieście, gdzie niemal każdy w jakiś sposób był uwikłany w obalony reżim.
Świat gratuluje Amerykanom
Świat pospieszył z gratulacjami dla USA, ale przywódcy często podkreślali, że pojmanie Saddama powinno przyczynić się do szybkiego przekazania władzy w Iraku Irakijczykom.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski osobiście pogratulował Bushowi, kiedy ten zadzwonił do niego z informacją o zatrzymaniu dyktatora. Jak głosi komunikat, Kwaśniewski wyraził przekonanie, że przybliży to moment wycofania z Iraku sił stabilizacyjnych.
"To fantastyczna wiadomość" - tak zareagował premier Leszek Miller. Dla niego aresztowanie Saddama to "wielki sukces Amerykanów i ich sojuszników w walce ze światowym terroryzmem, który otworzy nową erę w historii Iraku".
"To bardzo dobra wiadomość" - zauważył sekretarz generalny NATO George Robertson, podkreślając, że pojmanie Saddama przyczyni się do poprawy sytuacji w Iraku i w całym regionie, zwłaszcza jeśli chodzi o ograniczenie ataków na siły koalicyjne.
Prezydent Francji Jaques Chirac oświadczył ustami swojej rzeczniczki, że jest "uradowany", gdyż wydarzenie to otwiera drogę do objęcia rządów w Iraku przez Irakijczyków. "Gratuluję Panu zakończonej sukcesem operacji - napisał z kolei do Busha kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder. - Mam nadzieję, że przyczyni się ona do wzmocnienia wysiłków zmierzających do odbudowy Iraku".
"To pozytywne wydarzenie będzie miało bez wątpienia korzystny wpływ na stabilizację i bezpieczeństwo wewnętrzne Iraku" - oświadczyła Belgia. Rosja podkreśliła, że liczy, że aresztowanie byłego przywódcy wpłynie pozytywnie na proces pokojowy.
Dowódca wielonarodowej dywizji gen. Andrzej Tyszkiewicz jest zdania, że sukces doda skrzydeł żołnierzom i wzmocni ich wiarę w sukces irackiej misji, ale trzeba zwiększyć czujność, bo możliwy jest odwet zwolenników Saddama.
USA obiecały za pomoc w schwytaniu Saddama nagrodę w wysokości 25 mln dolarów. Na razie nie wiadomo, komu ona przypadnie.