Tymoszenko odważyła się pokazać publicznie
Po trzech dniach nieobecności w życiu publicznym premier Ukrainy Julia Tymoszenko, która przegrała wybory prezydenckie, po raz pierwszy pojawiła się przed dziennikarzami.
11.02.2010 | aktual.: 11.02.2010 11:02
Tymoszenko ostatni raz spotkała się z dziennikarzami w niedzielę, kiedy okazało się, że w walce o prezydenturę zwyciężył jej konkurent, lider prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy, Wiktor Janukowycz.
W czwartek w obecności prasy Tymoszenko otworzyła posiedzenie rządu, jednak wyniku wyborów nie komentowała.
W środę, po przeliczeniu głosów ze wszystkich lokali wyborczych, ukraińska Centralna Komisja Wyborcza poinformowała, że w niedzielnych wyborach Janukowycz uzyskał 48,95% głosów. Jego rywalka otrzymała 45,47% poparcia. Wyniki te nie są jeszcze oficjalne.
Sztab wyborczy pani premier zapowiedział wówczas, że zaskarży rezultaty głosowania. Jego szef Ołeksandr Turczynow oświadczył, że wybory zostały sfałszowane na rzecz Janukowycza. Według ukraińskich mediów, które powołują się na otoczenie szefowej rządu, w poniedziałek Tymoszenko miała oświadczyć, że "nigdy nie uzna zwycięstwa Janukowycza".
- Dziś przekazaliśmy Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) dokumenty z wnioskiem o ponowne przeliczenie głosów w ponad 900 lokalach wyborczych - oznajmił Turczynow w środę.
Wicepremier Turczynow oświadczył też, że nie ma podstaw do dymisji rządu premier Julii Tymoszenko.
- Rząd działa w ramach konstytucji i podaje się do dymisji z własnej inicjatywy wyłącznie w przypadku rozwiązania Rady Najwyższej (parlamentu). O ile mi wiadomo, informacji o nowych wyborach parlamentarnych na razie nie ma - powiedział Turczynow.