ŚwiatTymoszenko garncarką, minister na koniu

Tymoszenko garncarką, minister na koniu

Rząd Ukrainy kontynuuje tradycję rodzinnych,
weekendowych wypraw, które są okazją do spotkań z obywatelami i
promocji ważnych dla ukraińskiego społeczeństwa miejsc. Po
wspólnym wyjściu członków gabinetu na łyżwy i do teatru, w
niedzielę Julia Tymoszenko i jej ministrowie odwiedzili skansen we
wsi Pyrohowo pod Kijowem.

15.05.2005 18:45

Wykorzystujemy te rzadkie chwile, kiedy możemy spędzać czas z naszymi rodzinami, na odwiedzanie miejsc, które są ważne dla ukraińskiej kultury, nauki, czy historii - powiedział autor pomysłu wspólnych wypadów członków ukraińskiego gabinetu, wicepremier ds. polityki humanitarnej Mykoła Tomenko.

Skansen we wsi Pyrohowo to położone na 150 hektarach muzeum ukraińskiej architektury ludowej. Znajduje się w nim około 320 zabytkowych obiektów - świątyń, chałup i karczm ze wszystkich regionów kraju. Odtworzono tu także wiejskie zagrody, młyny i szkoły, a pracownicy muzeum, ubrani w tradycyjne stroje, prezentują sposób życia dawnych mieszkańców Ukrainy.

Premier Tymoszenko odwiedziła ze swoimi ministrami łemkowską cerkiew, po czym, po krótkiej lekcji lepienia garnków, udzielonej przez muzealnego garncarza, własnoręcznie wykonała gliniany świecznik (planowała ulepić dzbanek).

Tomenko wyjaśnił, że celem niedzielnych wypadów członków rządu jest promocja miejsc, które odwiedzają. Chcemy pokazać, że są one modne, by przyciągnąć tu nie tylko ukraińskich, ale i zagranicznych turystów - powiedział.

Wicepremier podkreślił, że wycieczka gabinetu do skansenu ma szczególne symboliczne znaczenie. Świętujemy dziś na Ukrainie Dzień Rodziny, a ukraiński rząd również stanowi jedną, wielką rodzinę - powiedział.

Ministrowie byli na koncercie muzyki ludowej w wykonaniu dziecięcych zespołów folklorystycznych, kupowali też wyroby ukraińskiego rękodzieła.

Tymoszenko kupiła ozdobne, malowane jajko z drewna, a minister transportu i łączności Jewhen Czerwonenko prezentował obecnym w skansenie swoje umiejętności jeździeckie, dosiadając wierzchowca wypożyczonego od milicyjnego patrolu konnego.

Jarosław Junko

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)