Tylko w WP. "To jest skandal!". Nocne zamieszanie pod domem Jarosława Kaczyńskiego. Mamy komentarz PiS
- Przychodzenie pod dom, do mieszkania prywatnego, to jest skandal - oznajmił w rozmowie z Wirtualną Polską wiceprezes PiS Adam Lipiński. To reakcja na incydent w Halloween pod domem Jarosława Kaczyńskiego. - To przekroczenie kolejnych granic, których nie powinniśmy przekraczać. Głównym inspiratorem jest opozycja totalna - oskarża Lipiński.
Grupa aktywistów przebranych w upiorne stroje przyszła w nocy pod dom Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu. Wykrzykiwali "cukierek albo psikus" i zawiesili na ogrodzeniu prezesa PiS plakat z napisem: "Ja prezes Kaczyński będę głosował na Tuska". Filmik ze swojej akcji opublikowali w internecie. Widać na nim jak grupka przebierańców, m.in. mężczyzna z nożem w głowie i kościotrup z kosą, zmierza przed dom prezesa PiS. Interweniowała policja.
Co na to Adam Lipiński? - Następuje brutalizacja życia publicznego. Głównym inspiratorem jest opozycja totalna. Oni dają przyzwolenie, a nawet zachętę do tego typu działań. Ja traktuję to bardzo negatywnie. To przekroczenie kolejnych granic, których nie powinniśmy przekraczać. To uderzy nie tylko w nas, ale też w nich - w autorytet polityków, Sejmu - skomentował w rozmowie z Wirtualną Polską.
- Często się udaje, że coś jest żartem, ale ja traktuję tego typu działania bardzo negatywnie. Nawet jeśli są przeprowadzone w "lightowej" formie, doprowadzają do brutalizacji i reakcji. To prowokuje inne grupy, żeby robiły podobne rzeczy. Po co taka licytacja agresji, kpiny i ataku? - dodał.
Odnosząc się do działań funkcjonariuszy, którzy po interwencji ostatecznie nie stwierdzili żadnego przestępstwa ani wykroczenia, Lipiński wskazał, że "policja może tylko działać w granicy prawa". - Jeśli ktoś dokonuje happeningów przeciwko komuś i nie narusza przepisów prawa, policja nie może interweniować. Ci aktywiści pewnie chcieli z tego skorzystać - stwierdził.
Kolejna taka akcja. Co zrobi PiS?
Za akcją pod domem Jarosława Kaczyńskiego stoi Lotna Brygada Opozycji. To jej kolejny happening na przestrzeni kilku tygodni. W ubiegłym tygodniu zorganizowali akcję "Dosypywanie głosów" przed siedzibą PiS w Warszawie. Wcześniej pojawili się w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli, gdzie przyszli z materacami, firankami i abażurami, a strażnikom pilnującym wejścia radzili "zadzwonić do Banasia".
Co na to wiceprezes PiS? - Jeśli będzie interwencja ze strony partii, to tylko w granicach prawa - zapowiedział Adam Lipiński w rozmowie z WP.