Tylko w WP.PL: Piotr Szeliga opuszcza Solidarną Polskę i pozywa kilka tytułów prasowych
Piotr Szeliga, występuje z Solidarnej Polski i pozywa kilka tytułów prasowych - dowiedziała się Wirtualna Polska. To pokłosie sprawy, która ma związek z szantażem wobec polityka. Prokuratura oskarżyła w tej sprawie trzy osoby. Według mediów, powodem szantażowania posła miało być niezapłacenie za usługę seksualną. Po ogłoszeniu przez Szeligę, że opuszcza Solidarną Polskę, partia wydała oświadczenie.
Szeliga złożył pozwy sądowe przeciw "Rzeczpospolitej", "Super Expressowi", "Faktowi" i "Kronice Tygodnia".
- Dzisiaj zrezygnowałem też z członkostwa w Solidarnej Polsce i klubie parlamentarnym. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. W ostatnim czasie doświadczyłem tego osobiście (...) - mówi Wirtualnej Polsce polityk.
Szeliga powiedział, że "polityka to gra zespołowa i nie da się jej uprawiać z niektórymi osobami, które nie patrzą na dobro Polaków, tylko na własne osobiste korzyści".
- Wstępowałem do Solidarnej Polski, której wizję przedstawiono mi na początku inną, niż dzisiaj wygląda naprawdę. W ostatnim czasie poznałem prawdziwe intencje niektórych osób związanych z tą partią, o których wcześniej nie wiedziałem. Ja do takich działań nie będę przykładał ręki. Być może kiedyś przyjdzie czas na rozmowę na ten temat. Nie ja pierwszy opuszczam ten klub i partię. Nie interesuje mnie ciągłe atakowanie wszystkich i zbijanie na tym kapitału politycznego (...) - podkreślił polityk.
Po ogłoszeniu przez Szeligę, że opuszcza Solidarną Polskę, partia wydała oświadczenie. Czytamy w nim m.in, że decyzja posła mogła mieć związek ze złożonym przez rzecznika dyscypliny SP Andrzeja Romanka wnioskiem o jego usunięcie z partii. "Tym samym swoją decyzją poseł Szeliga uprzedził czekające go konsekwencje partyjne. W związku z powyższym prosimy, aby w materiałach prasowych nie identyfikować go już z Solidarną Polską" - napisał Szymon Klimczak z biura prasowego SP.
Początek sprawy
Na początku stycznia poseł apelował do mediów: "Nie pozwólcie, aby szantażyści triumfowali". Sprawa ma związek z szantażem wobec polityka. Prokuratura oskarżyła w tej sprawie trzy osoby. Według mediów, powodem szantażowania posła miało być niezapłacenie za usługę seksualną. W specjalnym oświadczeniu, wysłanym do mediów polityk podkreślił, że ma statut osoby pokrzywdzonej i ze względu na dobro rodziny prosi o "uszanowanie przysługujących mu praw i nieujawnianie jego danych osobowych, wizerunku, a także jego rodziny".
"Rzeczpospolita" napisała w styczniu, że Piotr Szeliga otrzymał od Kancelarii Sejmu zwrot kosztów za nocleg w hotelu w dniu spotkania z prostytutką. Gazeta cytując biuro prasowe kancelarii sejmu pisała, że "poseł Piotr Szeliga przedstawił Kancelarii Sejmu do refundacji faktury z hotelu Luxor w Lublinie za trzy noclegi w grudniu 2012 r. na łączną kwotę 615 zł. Przedstawił też faktury wystawione przez ten hotel za dwa noclegi z września 2012 r. na łączną kwotę 390 zł".