Tylko w WP. Kolejny polityk PiS zabrał głos ws. Szydło. Zasiał ziarno wątpliwości

Spekulacje o rekonstrukcji rządu trwają od kilku miesięcy. Według jednego ze scenariuszy, w fotelu premiera Szydło mógłby zastąpić Jarosław Kaczyński. PiS miał także brać pod uwagę na tym stanowisku wicepremiera Mateusza Morawieckiego.

Zmiany w rządzie miały być tematem spotkania ścisłego kierownictwa PiS w piątek. Do dyskusji na ten temat jednak nie doszło z powodu choroby Jarosława Kaczyńskiego. Premier pojawiła się w biurze PiS przy ul. Nowogrodzkiej w poniedziałek. Wiemy, że przedstawiła prezesowi plan rekonstrukcji rządu. Jak zapowiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek, rekonstrukcja będzie miała "charakter strukturalny".

Co dokładnie kryje się za tym pojęciem? Nie wiadomo. W rozmowie z nami europoseł PiS Ryszard Czarnecki nie wykluczył, że może chodzić o połączenie niektórych ministerstw czy ich działów.

Likwidację niektórych resortów, poza zmianami personalnymi, od dłuższego czasu przewidywała część mediów. Z informacji "Wyborczej" wynikało na przykład, że stanowisko może stracić szefowa resortu cyfryzacji Anna Streżyńska, a sam resort może być zlikwidowany.

Zaproponowane zmiany są obecnie konsultowane. Z naszych informacji wynika, że rozmowy odbywają się w gronie przedstawicieli wszystkich trzech ugrupowań koalicyjnych Zjednoczonej Prawicy.

Kaczyński za Szydło?

Co z samą premier? "Super Express" spekulował, że jeśli Szydło do 16 listopada przeprowadzi rekonstrukcję rządu, będzie to oznaczało, że pozostanie na stanowisku. "Szydło na spotkanie wchodziła uśmiechnięta. Czyżby prezes obiecał jej, że zachowa stanowisko"? - zastanawiali się dziennikarze tabloidu.

Wątpliwości w rozmowie z "Rzeczpospolitą" rozwiał poseł PiS Jacek Sasin. Na pytanie, czy Jarosław Kaczyński zostanie premierem, odpowiedział: "Pani premier zostanie na stanowisku".

Jednak czy na pewno? W rozmowie z nami Czarnecki podkreślił, że zaplecze polityczne rządu dokona zarówno oceny ministrów, jak i odpowiedzialności premier. - Przy czym nie musi być to robione na "olaboga", dziś, jutro czy pojutrze. To może jakiś czas poczekać - stwierdził.

Czyżby to, że Szydło nie straci stanowiska teraz, nie wykluczało, że i tak nie dotrwa do końca kadencji? - Nie zajmuję się spekulacjami - odpowiedział wymijająco europoseł PiS.

W podobnym tonie wypowiedział się wcześniej minister Mariusz Błaszczak na antenie Radia ZET. Pytany, co stoi na przeszkodzie, by premierem został prezes PiS, odparł, że "nie chciałby kontynuować spekulacji". - Decyzje zostaną podjęte, najpierw zdecydujemy, najpierw porozmawiamy na ten temat, a potem będziemy mówili publicznie - stwierdził.

Kiedy konkrety?

Według Sasina, Szydło ogłosi efekty rekonstrukcji po 16 listopada. "Rzeczpospolita" podała, że w środę ma się odbyć spotkanie ścisłego kierownictwa PiS, a kolejne - koalicyjne - może odbyć się także w tym tygodniu.

Do rekonstrukcji gabinetu Beaty Szydło może jednak wcale nie dojść szybko. Jeden ze scenariuszy, o którym pisze "Rz", zakłada, że najpierw - w połowie listopada - rząd podsumuje swoją dwuletnią działalność. Dopiero później - być może pod koniec listopada - zapadną decyzje dotyczące zmian w składzie rady ministrów.

- Dla nas oznacza to jedno: z całą pewnością tę rekonstrukcję trzeba przeprowadzić łącznie i będzie ona nieco odłożona w czasie - zapowiedziała rzeczniczka PiS Beata Mazurek. - Na pewno nie będzie to ten termin, o którym wcześniej mówił rzecznik rządu, czyli połowa listopada - dodała.