Tylko w WP. Kandydat (nie całej) Nowoczesnej na prezydenta Warszawy. Opór przeciw Pawłowi Rabiejowi
Warszawskie struktury Nowoczesnej wskazały Pawła Rabieja jako swojego kandydata na prezydenta Warszawy. Ale nie wszyscy się z tym wyborem zgadzają. - Widziałbym na tym miejscu uznanego, doświadczonego w zarządzaniu dużymi zespołami, przedsiębiorcę lub samorządowca - mówi warszawski poseł Zbigniew Gryglas. Dzisiaj o jego wątpliwościach będzie dyskutował klub Nowoczesnej. - To chyba jakieś emocje Zbyszka związane z Paradą Równości - komentuje wiceszefowa Nowoczesnej Joanna Schmidt.
06.06.2017 | aktual.: 06.06.2017 14:13
Nowoczesna jako pierwsza wybrała swojego kandydata na prezydenta Warszawy, struktury zagłosowały za Pawłem Rabiejem. Członek zarządu Nowoczesnej dostał 151 na 167 głosów. - Bardzo dziękujemy za tak jednoznaczny głos poparcia - powiedział Ryszard Petru po ogłoszeniu wyników. Za poparcie dziękował też Rabiej.
Głos sprzeciwu
Ale sytuacja nie jest tak komfortowa, jak chcieliby liderzy Nowoczesnej. - Widziałbym na tym miejscu uznanego, doświadczonego w zarządzaniu dużymi zespołami, przedsiębiorcę lub samorządowca - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską warszawski poseł Zbigniew Gryglas. Poseł zapewnia, że jego sprzeciw nie wynika z jego własnych ambicji. - Jest kilka nazwisk, ale na razie jedno jest w grze. Poczekajmy! - podkreśla.
Choć za kandydaturą Rabieja zagłosowali działacze regionu warszawskiego, to de facto polityk jest dopiero "kandydatem na kandydata". Wybór musi zatwierdzić zarząd partii. - Cieszę się z tego, Paweł jest z nami od Torwaru, od początku - mówi wiceprzewodnicząca partii Joanna Schmidt. - Zdecydował się nie kandydować do Sejmu, by wspierać nas merytorycznie. I wspiera, jest dla nas każdego dnia, pokazał, że można na niego liczyć - dodaje.
Rabiej przejdzie
Nie ma jeszcze terminu zatwierdzenia kandydatury Rabieja przez zarząd Nowoczesnej, ale dzisiaj będzie o tym rozmawiał klub poselski, który zbierze się przed posiedzeniem Sejmu. - Nie miałam okazji ze Zbyszkiem o tym rozmawiać - mówi Joanna Schmidt. - Dzisiaj jest klub i padło zdanie, żeby o tym na klubie podyskutować. Ten sprzeciw Zbyszka to mogły być emocje zwiazane z Paradą Równości - twierdzi posłanka. Zbigniew Gryglas publicznie bronił Hanny Gronkiewicz-Waltz, która nie objęła Parady patronatem honorowym.
Patrząc na skład zarządu, wydaje się jednak, że sprawa jest przesądzona. - Nie sądzę, by coś się zmieniło, bo wiem jakie Paweł ma poparcie w zarządzie - mówi Joanna Schmidt. - Głosowanie na zjeździe regionu było dobrą decyzją, bo myślę, że ta forma poparcia zamyka usta innym osobom. To był dobry ruch.
151 do 3
Paweł Rabiej ma po swojej stronie rozstrzygający argument: wsparcie 151 delegatów. I nie tylko. - Odczuwam wsparcie ze strony partii, Ryszarda Petru i pozostałych członków zarządu. Przed konwencją rozmawiałem ze wszystkimi delegatami, nie było wiele wątpliwości, a skupiały się głównie wokół tego, czy tak wcześnie ogłaszać kandydaturę - przekonuje w rozmowie z WP.
- Poseł Gryglas był zdania, że należy czekać do końca, do samego startu kampanii. Jakieś wątpliwości budziła też kwestia mojego przygotowania merytorycznego, ale rozwiałem je, bo mówiłem delegatom o moich osiągnięciach zawodowych - mówi Rabiej. I przypomina, że wielokrotnie współpracował z samorządami, przygotowując m.in. strategie rozwoju. - Sądzę, że wszelkie wątpliwości zamknęło głosowanie. Nie widzę potrzeby dalszych wyjaśnień i udowadniania moich kompetencji - dodaje.
Potencjalny problem
Ale krytyka Gryglasa nie pozostała bez reakcji. - Nie podchodzę do takich uwag z arogancją, każdy sygnał o wątpliwościach motywuje mnie do pracy. Wykorzystałem te uwagi do tego, aby poprosić kilka innych osób o wsparcie. Dobry leadership polega na tym, że nie robi się wszystkiego samodzielnie, tylko korzysta ze wsparcia. Dlatego szybko powołałem zespół mentorów, na czele którego stoi jeden z najlepszych samorządowców, czyli Wadim Tyszkiewicz - zaznacza Rabiej.
Zarząd Nowoczesnej zapewne zatwierdzi jego kandydaturę. Ale brak jedności w samym sercu partii, czyli klubie poselskim, nie jest dla kandydata sytuacją komfortową i może zostać wykorzystany przez konkurentów.