Tylko ryba nie bierze
"Gazeta Wyborcza" pisze, że najnowsze wyniki sondażu o korupcji w Polsce są zatrważające: za pieniądze można kupić ustawę, kontrakt, załatwić rodzinie pracę. Kto bierze zdaniem ankietowanych? Wszyscy: parlamentarzyści, politycy, wysocy urzędnicy państwowi i samorządowi. Aż 95% badanych ocenia, że korupcja to w Polsce bardzo poważny problem.
08.06.2004 | aktual.: 08.06.2004 08:35
Zdaniem CBOS przekonanie o wszechobecności korupcji nie może być już głębsze i bardziej powszechne niż dziś, ale wyniki tych badań odzwierciedlają wyłącznie opinię społeczną, niewiele mówią o realnej skali i natężeniu korupcji. "Wrażenie wszechogarniającego zepsucia mogą również potęgować doniesienia mediów o kolejnych aferach i skandalach oraz częste ostatnimi czasy publikacje raportów i ekspertyz organizacji zajmujących się problemem korupcji" - konkluduje CBOS.
I rzeczywiście, rok pracy sejmowej komisji śledczej badającej aferę Rywina, czyli możliwość kupna ustawy za 17 i pół miliona dolarów, przyczynił się do ugruntowania opinii, że akty prawne uchwalane w Sejmie są na sprzedaż. Gdy komisja zaczynała prace, 59% uważało, że posłowie są przekupni, po 10 miesiącach grupa także źle myśląca o posłach urosła do 69%, a dziś do 71!" - pisze "Gazeta Wyborcza".
Nie lepszą opinię mają Polacy o wysokich urzędnikach państwowych: O% (słownie: zero) jest tych, którzy mogą podpisać się pod zdaniem: "w ogóle nie ma wysokich urzędników państwowych, którzy czerpaliby korzyści z pełnionych funkcji publicznych". Dziś ponad trzy czwarte twierdzi, że ci urzędnicy są przekupni, dziewięć lat temu - co drugi. - czytamy w dzienniku. (IAR)