Setki tysięcy złotych miesięcznie. Tyle kosztują komisje śledcze

Toczące się równolegle prace trzech dodatkowych komisji śledczych mocno obciążają budżet Kancelarii Sejmu. Każda z nich kosztuje średnio 200 tys. zł miesięcznie. Jak zaznacza "Rzeczpospolita", do obsługi działania komisji konieczne było też oddelegowanie części pracowników.

Posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. wyborów kopertowych
Posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. wyborów kopertowych
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

28.05.2024 | aktual.: 28.05.2024 14:05

Sejmowa komisja śledcza ds. wyborów kopertowych oraz wizowa kończą pracę. Zostanie jedna, mająca wyjaśnić legalność stosowania systemu Pegasus. Działać ma, według szacunków jej członków, jeszcze około roku.

Prace tych komisji są mocnym obciążeniem dla budżetu Sejmu. "Rzeczpospolita" pisze, że każda z nich kosztuję średnio 200 tys. zł miesięcznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kosztowne komisje śledcze

Jak podaje Biuro Obsługi Medialnej, szacunkowy miesięczny koszt prac komisji do spraw wyborów korespondencyjnych wynosi ok. 68,2 tys. zł, komisji do spraw "afery wizowej" - ok. 57,4 tys. zł, a komisji Pegasusa - ok. 42,3 tys. zł.

"Rzeczpospolita" wyjaśnia, że na te kwoty składają się przede wszystkim dodatki dla członków prezydium komisji. 11-osobowa komisja ds. Pegasusa ma aż sześcioosobowe prezydium. W prezydium komisji wizowej zasiadają trzy osoby, a w kopertowej - cztery. A na tym nie koniec.

Do tych kwot należy doliczyć np. koszty związane z umowami ze stałymi doradcami komisji. Biuro wylicza, że średnio miesięcznie wynoszą odpowiednio: ok. 142 tys. zł, ok. 156,2 tys. zł i ok. 160,2 tys.

Sumy przyprawiają o zawrót głowy, ale mogą się jeszcze zmienić. "Dokładne zestawienie kosztów działania każdej z komisji śledczych będzie możliwe dopiero po zakończeniu jej działalności i uwzględnieniu wszystkich dokumentów rozliczeniowych, np. z tytułu umów ze stałymi doradcami" – podkreśla Kancelaria Sejmu. A te stawki są wysokie - wynoszą 18 tys. zł brutto miesięcznie.

Komisje potrzebują pieniędzy i ludzi

Obciążeniem jest również stałe oddelegowanie po trzech pracowników do obsługi komisji. Chociaż to też szacunkowe wyliczenia.

"Pracownicy Kancelarii Sejmu pracę związaną z obsługą komisji śledczych wykonują obok innych obowiązków służbowych, a zadania związane z pracami komisji dotyczą szeregu czynności wykonywanych przez różne komórki organizacyjne Kancelarii Sejmu, a zatem nie jest możliwe precyzyjne wskazanie liczby osób, jaka jest zaangażowana w prace komisji śledczych" – wyjaśnia biuro.

Źródło: Rzeczpospolita/WP

Zobacz także
Komentarze (150)