Tygodnik "Niwa" fałszował dane
Przewodniczący Rady Programowej białoruskiego tygodnika "Niwa" i główna księgowa pisma odpowiedzą przed sądem za podawanie fałszywych danych we wnioskach o dotacje dla gazety. Za dwa tygodnie przed sądem w Białymstoku rozpocznie się proces w tej sprawie.
09.01.2006 | aktual.: 09.01.2006 17:43
Nieprawidłowości przy ubieganiu się o dotacje z Ministerstwa Kultury wykazała Najwyższa Izba Kontroli. Kontrolerzy ujawnili, że we wnioskach zawyżano koszty wydawania pisma oraz podawano nieprawdziwe dane na temat wysokości nakładu. Prokuratura ocenia, że "Niwa" niesłusznie pobrała 99 tys. zł. dotacji z różnych instytucji.
Najpoważniejsze zarzuty postawiono przewodniczącemu Rady Programowej Eugeniuszowi M. oraz głównej księgowej Marii P. Grozi im do 3 lat więzienia.
Wobec 7 innych członków Rady Programowej "Niwy", którym prokuratura zarzuciła nierzetelne prowadzenie ksiąg rachunkowych, warunkowo umorzono postępowanie. Prokuratura uznała, że osoby te nie działały dla własnej korzyści, ale w ramach pracy na rzecz popularyzacji i ochrony kultury mniejszości białoruskiej.
Zarzuty postawione członkom Rady Programowej "Niwy" spotkały się z licznymi protestami organizacji białoruskich w Polsce. W ich opinii działania prokuratury to próba zastraszenia mniejszości białoruskiej w Polsce.