"Twarzą kampanii PiS będzie Jarosław Kaczyński"
Twarzą kampanii PiS-u będzie nasz lider, premier Jarosław Kaczyński, bo, oczywiście, wybory samorządowe, szczególnie na tym niższym szczeblu, na poziomie gmin często są dalekie od wielkiej polityki, ale na poziomie już sejmików wojewódzkich bardzo często są upartyjnione, więc trudno będzie PiS-owi uciekać od rozliczeń z okresu naszych rządów w kraju i stąd premier Kaczyński będzie bardzo aktywnie uczestniczył w naszej kampanii - mówił w "Sygnałach Dnia" Adam Bielan, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
11.08.2006 | aktual.: 12.10.2006 13:44
Sygnały Dnia: Kiedy początek kampanii samorządowej Prawa i Sprawiedliwości przed wyborami?
Adam Bielan: Dopiero po ogłoszeniu terminu wyborów przez premiera, a więc pewnie nie wcześniej niż w drugiej połowie września, pod koniec września.
Twarzą kampanii ma być, jak pan zapowiadał wczoraj, premier Jarosław Kaczyński.
- Twarzą kampanii będzie nasz lider, premier Jarosław Kaczyński, bo, oczywiście, wybory samorządowe, szczególnie na tym niższym szczeblu, na poziomie gmin często są dalekie od wielkiej polityki, ale na poziomie już sejmików wojewódzkich bardzo często są upartyjnione, więc trudno będzie PiS-owi uciekać od rozliczeń z okresu naszych rządów w kraju i stąd premier Kaczyński będzie bardzo aktywnie uczestniczył w naszej kampanii.
To znaczy będzie jeździł po kraju, zachęcał do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość, mówił o dokonaniach... - Oczywiście, w miarę możliwości, wiadomo, że ma dużo obowiązków...
No właśnie, obowiązki premiera swoje robią.
- To prawda, tak. Będzie wykorzystywał, jak rozumiem, czas wolny.
A to najbardziej prestiżowe starcie w wyborach samorządowych to Warszawa.
- Najbardziej prestiżowe starcie to Warszawa, bo tutaj będzie startował były premier, prezydent Marcinkiewicz, tutaj będzie startowała była prezes Narodowego Banku Polskiego i być może były marszałek Sejmu Marek Borowski, więc z całą pewnością uwaga mediów, wielu wyborców, nawet tych, którzy nie mieszkają w Warszawie, będzie skupiona na tym, co się dzieje w Warszawie. Więc myślę, że pan prezydent Marcinkiewicz będzie naszym najważniejszym kandydatem w tych wyborach.
Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała wczoraj coś takiego: „Z tego, co słyszałam, to na Warszawę mają być rzuceni najbardziej sprawni specjaliści od public relations – Adam Bielan, Michał Kamiński czy Jacek Kurski. Dowiedziałam się, ze PiS będzie kwestionować moje kompetencje, będą wymyślać jakieś sprawy obyczajowe”.
- Po pierwsze dziękuję za miłe słowa ze strony pani prezes. Nie, nie będzie żadnej kampanii negatywnej...
Chodzi o tego sprawnego specjalistę, prawda?
- Tak, ale nie będzie wyciągania żadnych spraw obyczajowych. Myślę, że to jest przewrażliwienie pani prezes. Zresztą, jak rozumiem, ona odnosiła się również do publikacji gazet, które świadczą o jakimś konflikcie wewnątrz samej Platformy. Wczoraj dowiedzieliśmy się bodaj z Dziennika, że w Platformie jest duży konflikt i że to wewnętrzni przeciwnicy pani prezes Gronkiewicz-Waltz chcą ją sportretować jako kandydata niekompetentnego. Myślę, że na ile wszyscy znamy pana prezydenta Marcinkiewicza, to on raczej skupi się na kampanii pozytywnej, nie sądzę, żeby z jego strony można było się spodziewać jakichkolwiek ataków na panią prezes Gronkiewicz-Waltz.
Dzisiejsze "Życie Warszawy" publikuje taki sondaż przedwyborczy, z którego wynika, że rzeczywiście Kazimierz Marcinkiewicz może liczyć na fotel prezydenta stolicy – poparcie 40%, Hanna Gronkiewicz-Waltz 27%. I z tego powinien być pan i pana partia zadowoleni. Natomiast gorzej jest w przypadku tak zwanej Rady Warszawy, bo tutaj Platforma 39%, Prawo i Sprawiedliwość 28%, a obecni koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości mają jakieś zupełnie śladowe poparcie. No i przy takim układzie nie da się rządzić miastem skutecznie.
- Chyba że powstanie duża koalicja, ale to już jest, oczywiście, bardziej pytanie do pana prezydenta Marcinkiewicza, jak sobie wyobraża stworzenie większości w Radzie. Sądzę, że wśród członków Platformy Obywatelskiej jest bardzo wielu działaczy, którym zależy na dobru tego miasta i z całą pewnością będą popierali dobre działania Kazimierza Marcinkiewicza. Jeżeli on zostanie wybrany, bo trzeba pamiętać, że te sondaże dotyczą pierwszej tury wyborów, ona dopiero za najwcześniej dwa miesiące, a więc jeszcze bardzo dużo czasu, te sondaże mogą się zmienić, a po nich, po tej pierwszej turze wyborów czeka nas być może starcie w drugiej turze, a więc tutaj niczego nie można jeszcze przesądzać. Ale ja uważam i jestem głęboko przekonany, że to prezydent Marcinkiewicz wygra te wybory.
Wspomniał pan o dużej koalicji. Byłaby zgoda Prawa i Sprawiedliwości na koalicję z Platformą Obywatelską w Warszawie?
- My już kilka miesięcy temu zapowiedzieliśmy, że dopuszczamy możliwość zawarcia koalicji z Platformą w niektórych samorządach. Ba, nawet w tej chwili tworzymy takie koalicje w niektórych sejmikach wojewódzkich, na przykład choćby w Małopolsce rządzimy razem z Ligą Polskich Rodzin i Platformą właśnie, więc nie widziałbym w tym niczego egzotycznego.