Twarda deklaracja. "Pseudomedia nie będą zasilane milionami złotych"
Opozycja przygotowuje się do rewolucji w mediach publicznych. - To jest partyjna przybudówka, która wymaga gruntownej, szybkiej zmiany. Telewizja publiczna jest potrzebna obywatelom, bo mają prawo wiedzieć, co się dzieje w rządzie, co się dzieje w opozycji, co się dzieje w państwie. Ta telewizja niczego takiego widzom nie proponowała - tak o Telewizji Polskiej mówił w programie "Tłit" poseł-elekt Koalicji Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz. Skomentował także zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o stworzeniu nowych prawicowych mediów, gdzie trafiliby obecni pracownicy TVP. - Wszystkie te pseudomedia prorządowe lub rządowe wprost nie mają żadnych szans na utrzymanie się na wolnym rynku medialnym. Żeby się utrzymać na wolnym rynku trzeba by mieć ludzi, którzy chcieliby te media czytać, kupować, płacić prenumeraty czy abonamenty. Te pseudomedia nie są w stanie funkcjonować bez rządowych milionów złotych. I mogę tym wszystkim pseudomediom i wszystkim pseudodziennikarzom obiecać jedną rzecz: nigdy więcej nie będą zasilane milionami złotych - mówił Arłukowicz. - Środki, jakie były przekazywane na partyjną, prorządową propagandę będziemy przekazywali na pacjentów, na szpitale, na przychodnie, a nie po to, żeby jeden czy drugi funkcjonariusz partyjny mógł zakrzywiać rzeczywistość i wprowadzać Polaków w błąd - podkreślał rozmówca Michała Wróblewskiego.