Tusk wyciąga rękę do L. Kaczyńskiego ws. konstytucji UE
Szef PO Donald Tusk oświadczył, że najważniejsze jest odbudowanie w polskiej polityce międzynarodowej zaufania między opozycją a rządzącymi. Tusk zapowiedział, że zwróci się do prezydenta Lecha Kaczyńskiego z propozycją nawiązania współpracy dotyczącej projektu Traktatu Konstytucyjnego UE.
17.01.2007 | aktual.: 17.01.2007 16:15
Tusk poinformował w Sejmie, że zwrócił się do europosła PO Jacka Saryusza-Wolskiego, by rozpoczął pracę nad "formułą, która umożliwi współpracę prezydenta z opozycją w tej kwestii".
Niemcy, które od stycznia przejęły przewodnictwo w UE, rozpoczynają dwustronne konsultacje z krajami członkowskimi, tak, by w czerwcu przedstawić przynajmniej zarys zmienionego i możliwego do przyjęcia przez wszystkich projektu traktatu konstytucyjnego.
Szef Platformy zapowiedział też, że w sobotę spotka się z europosłami Platformy, by "sfinalizować trudne negocjacje" w sprawie obsady stanowisk komisji w Parlamencie Europejskim.
Wraz z upływem połowy kadencji, w PE trwają obecnie zmiany na najważniejszych stanowiskach. Po utracie stanowiska wiceprzewodniczącego PE, szef delegacji PO Jacek Saryusz-Wolski mógłby przejąć funkcję przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych, kierowanej od prawie 10 lat przez niemieckiego eurodeputowanego CDU Elmara Broka. Niemcom zależy jednak na utrzymaniu kierownictwa w tej komisji. Dodatkowo taka zmiana oznaczałaby najprawdopodobniej, że Komisją Budżetową przestałby kierować inny europoseł PO - Janusz Lewandowski.
Dziś Platforma w PE twardo i przyjaźnie walczy o maksymalną pozycję. Maksymalna pozycja Polski w ramach frakcji chadeków oznacza nie stracenie wpływów, a zyskanie. Czy to oznacza Komisję Zagraniczną dla PO, czy Komisję Budżetową? Czy może inne, nie tylko jedną komisję - to będzie efektem tych negocjacji- powiedział Tusk.
Tusk nie chciał wprost powiedzieć ku jakiemu rozwiązaniu skłania się Platforma. Powiedział jednak, że nadrzędnym interesem Polski i PO w europarlamencie jest m.in. "nienarażanie na szwank relacji Polski z tymi państwami europejskimi, które mają coś do powiedzenia".
Poinformował, że rozmawiał w tej sprawie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Nie chciał jednak mówić o szczegółach tej rozmowy. Dopytywany, zaprzeczył jakoby Merkel prosiła go o niewysuwanie Saryusz-Wolskiego na szefa Komisji Spraw Zagranicznych. Dodał, że rozmawiał o obsadzie komisji z liderami frakcji chadeckiej w PE; takie konsultacje prowadzi też Saryusz-Wolski.
Tusk zaapelował, by być "spokojnym o losy Jacka Saryusz-Wolskiego". Polityk ten, jak dodał, odgrywa pierwszoplanową rolę jeśli chodzi o sprawy UE w Platformie.
Nieoficjalnie część polityków PO mówi, że to sam Saryusz-Wolski po tym jak utracił funkcję wiceszefa PE zdecydował, że chciałby kierować Komisją Spraw Zagranicznych. Tym samym "kierując się własnymi ambicjami" - dodają politycy z otoczenia Tuska - postawił w niezręcznej sytuacji szefa PO.
Ich zdaniem, wybór Lewandowskiego mógłby zostać odebrany jako marginalizowanie kolejnego (po Janie Rokicie) polityka o konserwatywnych poglądach.
Tusk za "rozgrywkę przeciwko Platformie" uznał wtorkowy apel eurodeputowanych PiS, Samoobrony i LPR postulujący, by PO obstawała przy stanowisku szefa Komisji Spraw Zagranicznych dla Saryusz-Wolskiego.
Decyzje o tym, jakie komisje w Parlamencie Europejskim obejmie PO, podejmie sama Platforma; nie będzie ich podejmował ani żaden polityk spoza Polski, ani na szczęście Samoobrona i LPR - oświadczył Tusk.
Jak dodał, apel ten "utrudnia negocjacje a nie ułatwia". PO ma bardzo silną pozycję w strukturach PE i to być może jest powodem zachowania LPR i Samoobrony - ocenił. Tusk podkreślił, że działania eurodeputowanych Samoobrony i LPR, często PiS, choć efektowne - nie dają dobrych skutków dla Polski.