Tusk wybiera się do Kijowa. "Dziś trzeba stawić czoła faktom"
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował, że prowadzi konsultacje z przywódcami UE nt. "kolejnych kroków" w związku z konfliktem na wschodniej Ukrainie. Mają one być m.in. "skierowane na dalsze zwiększenie kosztów agresji" dla Rosji. Tusk stwierdził, że "dziś trzeba stawić czoła faktom", że po prawie tygodniu od wejścia w życie rozejmu doszło do ponad 300 przypadków jego naruszeń.
- Ewidentnie zbliżamy się do punktu, w którym dalsze wysiłki dyplomatyczne będą bezowocne, dopóki nie będą wsparte innymi wiarygodnymi działaniami - mówił.
W opublikowanym w piątek po południu oświadczeniu Tusk napisał, że od ostatniej niedzieli UE nie szczędzi wysiłków, by sprawić, iż zawarte 12 lutego w Mińsku porozumienie o zawieszeniu broni zadziałało - "nawet w obliczu ciągłych bezlitosnych ataków na Debalcewe i inne regiony, dokonywanych przez separatystów wspieranych militarnie przez Rosję".
Podkreślił, że w ciągu niespełna tygodnia doszło do ponad 300 przypadków złamania zawieszenia broni, a "ludzie wciąż giną". - Wyraźnie osiągnęliśmy punkt, w którym dalsze wysiłki dyplomatyczne będą bezowocne, dopóki nie zostaną w sposób wiarygodny poparte dalszymi działaniami - stwierdził przewodniczący Rady Europejskiej.
- W tym celu konsultuję teraz z liderami Unii Europejskiej kolejne kroki - poinformował Tusk. Dodał, że owe kroki będą "skierowane na zwiększenie dalszych kosztów agresji na wschodnią Ukrainę", jak również mają dotyczyć pomocy w deeskalacji konfliktu, w tym np. propozycji prezydenta Ukrainy Petry Poroszenki na temat roli UE w poprawieniu monitorowania zawieszenia broni.
W unijnym żargonie dyplomatycznym określenie "kolejne kroki", które zwiększą koszty agresji na Ukrainę, oznacza zaostrzenie sankcji wobec Rosji. Przywódcy unijni zagrozili na niedawnym szczycie UE podjęcie takich działań, jeżeli porozumienie o zawieszeniu broni nie będzie przestrzegane. Unia może zaostrzyć sankcje gospodarcze wobec Rosji.
Tusk zapowiedział też, że w niedzielę uda się do Kijowa, by "wyrazić solidarność z narodem Ukrainy w tych trudnych czasach". Tego dnia odbędzie się Marsz Godności w pierwszą rocznicę zwycięstwa protestów na Majdanie Niepodległości i odsunięcia od władzy prezydenta Wiktora Janukowycza.
W czwartek wieczorem Poroszenko w rozmowie z Tuskiem zaproponował Unii Europejskiej przysłanie na Ukrainę misji, która przyłączyłaby się do prac wojskowego tzw. Wspólnego Centrum Kontroli i Koordynacji działań w objętym konfliktem z separatystami prorosyjskimi Donbasie. Obecnie w Centrum zasiadają przedstawiciele sił zbrojnych Ukrainy, Rosji oraz wysłannicy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).
Według Poroszenki Ukraina zwróci się do ONZ o przysłanie do wschodnich obwodów kraju i na granicę z Rosją kontyngentu pokojowego. Kijów uważa, że w ramach takiego kontyngentu na Ukrainę mogłaby przybyć misja policyjna UE. Jak dotąd przedstawiciele unijnych instytucji z rezerwą odnosili się do tej propozycji. Komisarz UE ds. polityki sąsiedztwa Johannes Hahn powiedział w piątek, że najważniejsze jest obecnie wypełnianie porozumienia z Mińska, dlatego nie należy "spekulować o innych możliwościach".