Tusk w Rydze: stanowisko Polski ws. gazociągu niezmienne
Premier Donald Tusk oświadczył w Rydze, że negatywne stanowisko Polski w sprawie Gazociągu Północnego pozostaje bez zmian.
04.06.2008 | aktual.: 04.06.2008 16:27
Nasze stanowisko jest niezmienne. Uważamy że tańszym, bardziej efektywnym sposobem tranzytu gazu z Rosji do państw europejskich byłby tranzyt drogą lądową, ale każdy z partnerów ma oczywiście wolny wybór. Stanowisko Polski jest jak sądzę dobrze uargumentowane pod względem przede wszystkim ekonomicznym, ale to nie Polska będzie podejmowała w tej kwestii kluczowe decyzje - powiedział szef polskiego rządu, który w Rydze wziął udział w szczycie Rady Państw Morza Bałtyckiego.
Na konferencji prasowej kończącej ryski szczyt Tusk podkreślił też, że chciałby, aby nie tylko w odniesieniu do Gazociągu Północnego UE stosowała obiektywne standardy ochrony środowiska niezależnie od tego, jakiego przedsięwzięcia dotyczą.
Jestem przekonany, że będziemy jeszcze rozmawiać ze wszystkimi partnerami europejskimi o tym, żeby optymalizować decyzje dotyczące zarówno przesyłu gazu jak i kwestii środowiskowych - dodał premier.
W ryskim szczycie uczestniczyli szefowie rządów z Danii, Estonii, Finlandii, Islandii, Łotwy, Litwy, Norwegii, Szwecji i Polski. Niemcy reprezentował wicekanclerz, minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier, a Rosję - pierwszy wicepremier Igor Szuwałow.
Szuwałow wezwał w Rydze kraje europejskie, by nie obawiały się rosyjskich inwestycji i zaapelował o większe otwarcie. Nie bójcie się Rosji, pomóżcie Rosjanom inwestować w europejskie projekty - apelował Szuwałow.
Postaramy się stworzyć warunki, byśmy stali się godnymi zaufania i wiarygodnymi (partnerami), żeby rosyjskie inwestycje na obszarze Unii Europejskiej mogły być dobre. Obecnie obserwujemy bowiem gdzieniegdzie brak zaufania - ocenił rosyjski wicepremier.
Dodał, że trzeba stworzyć warunki, by poziom zaufania do rosyjskiej polityki, rosyjskiego rządu i rosyjskich inwestycji był wysoki.
Szuwałow zauważył ponadto, że Rosja jest wiarygodnym dostawcą energii. To jest główna zasada naszej polityki: Rosja jest, będzie i była najbardziej wiarygodnym dostawcą zasobów energetycznych. Kiedy słyszymy, że Rosja wykorzystuje energię jako narzędzie do osiągnięcia swoich politycznych celów, nie zgadzamy się z tym - powiedział.
Premier Finlandii Matti Vanhanen powiedział na konferencji, że Finlandia nie musi korzystać z Gazociągu Północnego, a jednocześnie zdaje sobie, że szczególnie Europie Środkowej potrzeba większej liczby gazowych połączeń z Rosją. Dodał, że Finlandia zajmie ostateczne stanowisko w sprawie Gazociągu Północnego po przeanalizowaniu jego wpływu na środowisko naturalne.
Z kolei Fredrik Reinfeldt - premier Szwecji, która również nie chce korzystać z Gazociągu Północnego - podkreślał, że w procesie pozyskiwania energii Europa musi promować źródła odnawialne i starać się stopniowo redukować uzależnienie od paliw kopalnych.
Szczyt w Rydze kończy roczne przewodnictwo łotewskie w Radzie Państw Morza Bałtyckiego. Od 1 lipca przejmie je Dania.
W deklaracji końcowej spotkania wymieniono jako długoterminowe priorytety Rady: środowisko (w tym walkę ze zmianami klimatycznymi), rozwój gospodarczy (zwiększenie konkurencyjności, promocja przedsiębiorczości, klastrów biznesowych, nacisk na gospodarkę morską, transport i logistykę), energię (w tym bezpieczeństwo energetyczne i zasoby odnawialne), edukację, kulturę i bezpieczeństwo.
Premier Danii Anders Fogh Rasmussen zadeklarował, że ambicją prezydencji duńskiej jest kontynuowanie reformy Rady oraz aby region Bałtyku stał się najszybciej rozwijającym regionem Europy. Opowiedział się m.in. za rozwijaniem połączeń między operatorami linii energetycznych, a także za rozwojem transeuropejskich sieci transportowych, wymienił m.in. Via Baltica oraz autostradę łączącą Gdańsk z Wiedniem i Bratysławą.
Jak podała agencja AFP, Francja złożyła w środę oficjalną prośbę o przyznanie jej statusu pełnoprawnego członka Rady Państw Morza Bałtyckiego. Kraj ten ma obecnie status obserwatora w organizacji.
Przedstawiciel Francji na szczycie, sekretarz stanu ds. europejskich Jean-Pierre Jouyet uzasadnił prośbę tym, że główne działania w regionie w dziedzinie energetyki, ochrony środowiska, bezpieczeństwa morskiego, czy walki z przestępczością zorganizowaną dotyczą również państw europejskich, które nie posiadają linii brzegowej z Morzem Bałtyckim.
Francja posiada obecnie w Radzie status obserwatora, podobnie jak USA, Włochy, Holandia, W. Brytania, Słowacja i Ukraina.
Kolejny szczyt Rady Państw Morza Bałtyckiego odbędzie się na Litwie w czerwcu 2010 roku. (sm)
Marta Łazowska