"Tusk użył kłamstwa, którym uderzył w naszych przyjaciół"
Szef PiS Jarosław Kaczyński domaga się od premiera Donalda Tuska przeproszenia szefa frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) Jana Zahradila i członków grupy za "kłamliwe i nieprawdziwe treści" zawarte w przemówieniu wygłoszonym na sobotniej konwencji PO. "Z przykrością i z oburzeniem stwierdzam, że Donald Tusk w swoim politycznym zaślepieniu użył kłamstwa, którym uderzył nie tylko w Prawo i Sprawiedliwość, ale także w grupę polityczną EKR, w naszych politycznych, życzliwych Polsce przyjaciół" - napisał Kaczyński na blogu.
13.09.2011 | aktual.: 13.09.2011 14:13
Według PO, premier nie powinien przepraszać, a żądanie Kaczyńskiego, to element kampanii wyborczej. Kaczyński zaznaczył, że nie będzie się domagał przeprosin na drodze sądowej.
Tusk mówił w sobotę, że PO musi w polityce europejskiej stawiać czoła eurosceptycyzmowi. W tym kontekście powiedział, że podczas prezentacji priorytetów polskiej prezydencji w Parlamencie Europejskim niektórzy mówili, że "głównym problemem Europy to są Polacy w Holandii, których trzeba stamtąd wyrzucić".
- To kolega pana (Zbigniewa) Ziobry, siedzący obok niego, wstawał i ku zadowoleniu pana Ziobry te słowa wypowiadał - podkreślił Tusk. - To koledzy pana (Jarosława) Kaczyńskiego, pana (Jacka) Kurskiego w europarlamencie mówią: nie ma budżetu europejskiego, koniec z budżetem europejskim, koniec z Schengen - zamknąć granicę dla brudnych Rumunów i żebrzących Polaków. To są ich słowa - powiedział premier.
Kaczyński na blogu na Salonie24 opublikował list, który otrzymał w reakcji na słowa premiera od szefa frakcji Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (grupa w Parlamencie Europejskim, do której należy PiS).
Zahradil napisał, że jako szef Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów chciał "wyrazić swoje zdziwienie aluzją, którą premier Donald Tusk poczynił podczas konwencji Platformy Obywatelskiej 10 września 2011 r. w Warszawie". "Oskarżył on polityków Prawa i Sprawiedliwości, jako członków grupy EKR, o popieranie eurosceptycznych prądów w Parlamencie Europejskim, ignorując fakt, że PiS jest członkiem centro-prawicy" - stwierdził Zahradil.
Według czeskiego polityka Tusk odnosił się do przemówienia holenderskiego posła Barry Madlenera wygłoszonego po prezentacji przez premiera priorytetów polskiej prezydencji w Strasburgu w dniu 6 lipca 2011 r. "Przyznaję, że nie jestem w stanie znaleźć związku pomiędzy osiągnięciami grupy EKR i członkami jej delegacji, a poglądami przedstawionymi w przemówieniu przez jednego z niezrzeszonych posłów, który nie jest i nigdy nie był członkiem Europejskich Konserwatystów i Reformatorów" - ocenił szef EKR.
"Ponadto, premier Donald Tusk podczas swojego wystąpienia na konwencji odnosi się do członków grupy EKR, jako zwalczających jakikolwiek budżet europejski i chcących zrezygnować z układu z Schengen poprzez 'zamknięcie granic dla brudnych Rumunów i żebrzących Polaków'" - napisał Zahradil.
"Takie skojarzenia są nieprawdziwe i wprowadzające w błąd. Żaden z członków grupy EKR nigdy nie użył takich terminów jak 'brudny Rumun' czy 'polski żebrak', ani też nie twierdził, że 'problemem Europy są Polacy, którzy powinni zostać z niej wyrzuceni'. Nie jest również intencją grupy EKR doprowadzenie do zniesienie strefy Schengen ani też blokowanie wszelkich dyskusji nad budżetem europejskim" - oświadczył szef EKR.
Dodał, że celem grupy jest gruntowna reforma Unii Europejskiej i że EKR wspiera "zasady skutecznej kontroli migracji oraz położenie kresu nadużywaniu procedur azylowych". "Niniejszym chciałbym stanowczo zaprotestować przeciwko takim luźnym i nieprawdziwym oświadczeniom. Uważam, że partie polityczne powinny powstrzymać się, zwłaszcza w czasie kampanii wyborczych, przed używaniem słów i skojarzeń wyrwanych z kontekstu, które dawałyby mylący obraz przed zbliżającymi się wyborami" - napisał Zahradil.
Z kolei Kaczyński napisał na blogu: "Donald Tusk zarzucił Prawu i Sprawiedliwości, wymienionym z nazwiska eurodeputowanym, a także i mnie, polityczne koleżeństwo z europosłami dążącymi do demontażu Unii Europejskiej, a nade wszystko znieważającymi Polaków oraz Rumunów".
"List przewodniczącego Jana Zahradila świadczy jednoznacznie, że zarzuty Donalda Tuska są nieprawdziwe. Nikt z politycznych kolegów Prawa i Sprawiedliwości nie wygłaszał w Parlamencie Europejskim opinii, w których byłby choćby ułamek treści przywołanych przez Donalda Tuska" - oświadczył Kaczyński.
Prezes PiS w swoim wpisie podkreślił, że grupa EKR zajmuje postawę eurorealistyczną, popiera integrację europejską "z poszanowaniem suwerenności państw członkowskich".
"Z przykrością i z oburzeniem stwierdzam, że Donald Tusk w swoim politycznym zaślepieniu użył kłamstwa, którym uderzył nie tylko w Prawo i Sprawiedliwość, ale także w grupę polityczną EKR, w naszych politycznych, życzliwych Polsce przyjaciół. Taka potwarz wobec grupy politycznej EKR jest w najwyższym stopniu niegodziwa i dlatego w pełni rozumiem i podzielam oburzenie Jana Zahradila" - napisał na blogu Kaczyński.
"Oczekuję, że Donald Tusk odnajdzie w sobie tyle przyzwoitości, żeby przeprosić przewodniczącego Jana Zahradila i grupę polityczną Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy za kłamliwe i nieprawdziwe treści, zawarte w jego przemówieniu wygłoszonym na sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej" - dodał.
Kaczyński wezwał też Tuska do poniechania "atakowania i obrażania zagranicznych przyjaciół Polski, bo to godzi w dobre imię wszystkich Polaków".
Podczas konferencji prasowej w Łodzi Kaczyński pytany o swój apel do Tuska o przeprosiny powiedział: "Nie będziemy prowadzili kampanii wyborczej w sądach. Jesteśmy tego zdecydowanymi przeciwnikami. To jest możliwe tylko wtedy, jeżeli ktoś używa jakiś wulgarnych określeń albo sięga do bardzo osobistych spraw".
- We wszystkich innych sprawach, według nas, przepisy i karne, i cywilne, które w tej chwili obowiązują, powinny być zniesione. To prowadzi do radykalnego ograniczenia wolności słowa. Ja nie mam prawa powiedzieć co myślę na temat "Gazety Wyborczej", a myślę i tak, i nic to nie zmieni - dodał.
Zdaniem rzecznika klubu PO Pawła Olszewskiego, premier nie powinien przepraszać, a żądanie Kaczyńskiego, to element kampanii wyborczej. - Dziwię się prezesowi PiS, który od dłuższego czasu oczekuje, że wszyscy będą za wszystko przepraszać. A przypominam, że Jarosław Kaczyński całkowicie pomija np. skandaliczne wypowiedzi ojca dyrektora Tadeusza Rydzyka w stosunku do świętej pamięci Marii Kaczyńskiej - które były poniżej jakiegokolwiek poziomu - powiedział.
Olszewski dodał, że "Jarosław Kaczyński realizuje swoją twardą politykę i wie dobrze, że Tadeusz Rydzyk jest jego politycznym zapleczem".
Według polityka PO, każdy wie jak politycy PiS, np Zbigniew Ziobro, zachowują się w Parlamencie Europejskim i jakie są poglądy na sprawy europejskie europarlamentarnej frakcji politycznej, w której jest Prawo i Sprawiedliwość.