Tusk: trwanie SLD przy władzy wzmacnia Samoobronę
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk powiedział w sobotę w Krakowie, że jego ugrupowanie domaga się jak najszybszego rozpisania nowych wyborów parlamentarnych, ponieważ dalsze trwanie SLD przy władzy wzmacnia Andrzeja Leppera i Samoobronę.
03.04.2004 | aktual.: 03.04.2004 16:16
"Wzrost popularności Samoobrony jest wprost proporcjonalny do długości trwania rządu Leszka Millera. Jeśli ktoś wmawia opinii publicznej, że Samoobrona rośnie w siłę, bo Platforma nazwała ją po imieniu, to nie chce dostrzec rzeczy oczywistej, że jednym ze źródeł sukcesu Andrzeja Leppera jest bankructwo Leszka Millera, rządu i całego SLD. Dlatego domagamy się rozpisania natychmiastowych wyborów, ponieważ próby przedłużania agonii SLD i tej ekipy u steru władzy jest zwiększaniem szans Andrzeja Leppera i Samoobrony na zwycięstwo" - powiedział Tusk.
Według niego kluczem do wygranej Platformy będzie przekonanie Polaków, że tworzą ją osoby przyzwoite i kompetentne. Walka z Samoobroną powinna polegać na przedstawianiu wyborcom konsekwencji wynikających z możliwości dojścia do władzy tego ugrupowania.
"Wydaje się niezwykle istotne, aby wytłumaczyć to Polakom, ale nie metodą licytacji, bo nikt nie przelicytuje człowieka, który obiecuje już nie gruszki, ale ananasy na wierzbie" - dodał przewodniczący PO.
"W mojej ocenie najbardziej pomocny będzie tu tzw. program Samoobrony, bo nawet pobieżna lektura tej broszury pokazuje wyraźnie, że albo Lepper jest oszustem i nie wierzy w to co w nim pisze, albo jest niezwykle niebezpieczny dla Polski, bo jeśli wierzy i ma zamiar to zrealizować, to kryzys w Polsce będzie kwestią nie lat i miesięcy, ale tygodni" - zaznaczył.
W ocenie Tuska kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego będzie wstępem do wyborów do parlamentu krajowego i wyborów prezydenckich, dlatego PO zamierza maksymalnie zmobilizować wszystkie swoje struktury i działaczy do aktywnego jej wsparcia. Wyniki wyborów europejskich określą też pozycję Polski we wspólnocie.
"Wydaje się dzisiaj absolutnie kluczowe, aby Platforma Obywatelska zmobilizowała możliwie dużo Polaków, którzy nie zakładali uczestnictwa w wyborach europejskich, bo może się okazać, że 13 czerwca zamiast być jednym ze świąt europejskich w Polsce, może się stać bardzo przykrym i ostrzegawczym znakiem zapytania nad przyszłością naszego kraju w Unii. Stąd nasza decyzja o takim bardzo zdeterminowanym zaangażowaniu wszystkich struktur i liderów Platformy w kampanię do Parlamentu Europejskiego" - powiedział Tusk.
Według niego polskie wybory europejskie nie będą miały, wzorem innych państw, "lekkiego charakteru". "To będą wybory, od których w dużym stopniu będzie zależało europejskie być albo nie być Polaków" - ocenił przewodniczący PO.