Tusk: to był rok sukcesów Polski na arenie światowej
Wycofanie wojsk z Iraku, program budowy
dróg lokalnych, dożywiania dzieci z rodzin najuboższych, program
Orlik 2012 - to według premiera Donalda Tuska niektóre ze
zrealizowanych obietnic, po roku funkcjonowania rządu PO-PSL.
15.11.2008 | aktual.: 15.11.2008 17:38
- Nasze plany odpowiedzialnie mierzymy na cztery lata, ale już teraz mamy osiągnięcia, które innym rządom zajęły całą kadencję, a i tak nie osiągnęły sukcesu - mówił premier Donald Tusk na posiedzeniu Rady Krajowej PO. Jak dodał, rząd wydłużył też urlopy macierzyńskie i "urealnił urlopy tacierzyńskie". - To co zależy tylko od nas, to idzie, wychodzi, rośnie z dnia na dzień. A co tonie w kłótniach i konfliktach, ginie w czasie. A my czasu nie mamy - powiedział Tusk.
Premier stwierdził, że bezrobocie w Polsce, czy się to komuś podoba, czy nie, jest dzisiaj niższe niż w Irlandii. Według Tuska, nie wiąże się to, tak jak w latach poprzednich, z wyjazdem setek tysięcy osób za granicę do pracy. - W ostatnich trzech miesiącach powroty, to jest po kilkadziesiąt tysięcy ludzi miesięcznie, a mimo to dzisiaj bezrobocie w Polsce mieści się w średniej skali europejskiej i jest na przykład niższe niż w Irlandii - zauważył premier.
W polityce międzynarodowej, zdaniem Tuska, nie może być miejsca na wojnę wewnętrzną. Wojna wewnętrzna musi się skończyć, jeśli Polska ma wygrać ważne dla wszystkich Polaków potyczki zewnętrzne. - Miniony rok, to czas poważnych sukcesów Polski na arenie europejskiej i światowej, a byliśmy o krok od poważnego problemu: skłócenia Polski z głównymi aktorami sceny międzynarodowej - dodał premier. Ocenił też, że obecnie "stan dobrej współpracy, w którym Polska jest szanowana, wydaje się normą".
- My polskie szpitale uratujemy. Nawet, jeśli utrudniać nam będą pracę politycy opozycji; nawet jeśli nad tym projektem będzie wisiało złowieszcze weto prezydenta, a słyszymy o tym nieustannie. To my i tak - bo jesteśmy ludźmi odpowiedzialnymi - polskie szpitale uratujemy i uchronimy przed komornikami i przed upadkiem - zapewniał premier.
Jego zdaniem, niektóre z rozwiązań trzeba będzie wprowadzić w sposób "alternatywny", bo sprzeciw opozycji i prezydenta może uniemożliwić uchwalenie ustaw normalnym trybem. Tusk ostro skrytykował opozycję za sprzeciw wobec rządowych propozycji reformy służby zdrowia. - Ten, kto straszy Polaków prywatyzacją szpitali drwi w żywe oczy z polskiego pacjenta. Tak jakby dzisiaj system polskich szpitali dawał satysfakcję pacjentom, pielęgniarkom i lekarzom - powiedział premier.