Tusk: Rokita powiedział jedno słowo za dużo
Zdaniem szefa PO Donalda Tuska, poparcie
wyrażone przez krakowskich parlamentarzystów Platformy, w tym Jana
Rokitę, dla kandydata PiS Ryszarda Terleckiego w wyborach na
prezydenta Krakowa, może osłabiać szanse kandydatów PO w II turze
wyborów samorządowych. W ocenie Tuska, Rokita powiedział jedno słowo za dużo.
W każdym dużym mieście poparcie PO może mieć znaczenia rozstrzygające. Z całą pewnością to, że część krakowskiej PO opowiedziała się za kandydatem PiS-u, to jest taki prezent. Prezent świadczący o wielkoduszności i trochę naiwności - powiedział Tusk w RMF FM.
Na pytanie, czy "maczał palce" w udzieleniu poparcia Terleckiemu, czy to jedynie "szarża Rokity" i części posłów, szef PO odpowiedział, że nie podkreślałby słowa "szarża", ale "jest to dowód na to, że niektórzy, nawet najbardziej wytrawni politycy, czasami zapominają o świętej zasadzie, że lepiej czasami nic nie mówić niż powiedzieć słowo za dużo".
W ocenie Tuska, Rokita powiedział jedno słowo za dużo. Jak podkreślił szef PO, na kilka dni przed II turą, gdzie w 130 miastach PO ma swojego kandydata, należy oczekiwać od liderów partii, że przynajmniej nie będą szkodzić swoim kandydatom. A wydaje się, że tego typu wypowiedzi czy deklaracje, delikatnie mówiąc, nie wszystkim pomagają - zaznaczył Tusk.
W sobotę krakowscy parlamentarzyści PO poparli przed II turą wyborów na prezydenta Krakowa Ryszarda Terleckiego. Nie było wśród nich byłego kandydata PO na prezydenta Krakowa, posła Tomasza Szczypińskiego, który w I turze wyborów uzyskał trzeci wynik. W Krakowie I turę głosowania wygrał obecny prezydent miasta, Jacek Majchrowski (niezależny, popierany przez Lewicę i Demokratów). Drugi wynik uzyskał Terlecki.
Według Tuska, czasami niektórzy politycy lubią na sobie niepotrzebnie skupiać uwagę. Wszyscy, nie tylko w PO, trzymają kciuki za takich kandydatów jak Hanna Gronkiewicz-Waltz w Warszawie czy Krzysztof Kwiatkowski w Łodzi. I pewnie niektórzy się zezłoszczą, jeśli tego typu wypowiedzi osłabią szanse tych polityków - powiedział lider Platformy.
Na pytanie, czy takie wypowiedzi osłabią szanse kandydatów PO, odpowiedział, że mogą. Mam nadzieję, że wszyscy wyciągną wnioski i nauczą się. Staram się budować PO od wielu miesięcy jako zdyscyplinowaną i prawdziwą partię polityczną. (...) Niektórzy uczą się dłużej, niektórzy szybciej - powiedział Tusk.
Pytany czy, jego zdaniem, jest jakieś zasadnicze pęknięcie w PO, czyli "Tusk na lewo, Rokita w prawo", lider PO powiedział, że jest to bardzo przesadzona informacja. Ja dość stabilnie (...) prowadzę PO i to jest szeroki trakt, który nie zbacza ani w lewo, ani w prawo - zaznaczył szef PO.
I każdy kto będzie chciał PO przesterować, robi błąd, ale zobaczycie państwo w najbliższych dniach, że te błędy się nie powtórzą - dodał Tusk.
Pytany, czy Rokita zostanie szefem klubu PO, odpowiedział, że okaże się to po wyborach samorządowych. Bardzo chciałbym, żeby ludzie, którzy będą wspólnie ze mną prowadzili PO czuli się odpowiedzialni za całość, a nie za część - podkreślił szef PO. Na pytanie, czy Rokita nie jest takim człowiekiem, Tusk odpowiedział, że w ostatnich dniach mniej niż kiedyś.