Tusk reaguje po spotkaniu Duda-Trump. Jasny sygnał od premiera
- Osobiście nie rekomendowałbym takiego spotkania, bo to tak czy inaczej wpływa na kampanię w USA - powiedział w samolocie z Brukseli Donald Tusk o spotkaniu Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa. Równocześnie przyznał, że rząd zarekomendował prezydentowi poruszenie tematu Ukrainy.
- Prezydent Trump w kwestii wojny rosyjsko-ukraińskiej ma poglądy, których nie podzielamy, jeżeli chodzi o ocenę sytuacji na froncie. Wiadomo też, że osobiście był zaangażowany w blokowanie pomocy dla Ukrainy - mówił szef rządu, pytany przez dziennikarza Wirtualnej Polski Patryka Michalskiego o ocenę spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Osobiście nie rekomendowałbym takiego spotkania, bo to tak czy inaczej wpływa na kampanię w USA. Prezydent otrzymał informację, czego rząd, który odpowiada za politykę zagraniczną, oczekiwałby od prezydenta. Głównie deklaracji prezydenta Trumpa w sprawie pomocy amerykańskiej, jeżeli chodzi o nasze niebo i radykalne przyspieszenie dostaw sprzętu amerykańskiego, gdyby prezydent Trump miał na to wpływ w przyszłości - mówił premier.
Donald Tusk podkreślił, że nie zamierza krytykować Andrzeja Dudy w kwestiach bezpieczeństwa. - To są te tematy, gdzie nie może być kłótni. Mamy za dużo wariatów, radykałów, ludzi niebezpiecznych - także w Polsce, żebyśmy sobie pozwolili na konflikty w tej kwestii - stwierdził szef rządu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojna w Ukrainie a bezpieczeństwo Polski w Unii. "Trzeba dokonać wyboru"
- Blokowanie pomocy Ukrainie jest naznaczone krwią. To nie tylko pieniądze, ale setki ofiar - podkreślił Tusk.
Premier o rosyjskiej sieci wpływów
Premier odpowiedział również na pytanie o rosyjskie wpływy w Polsce. Czy mogły one wpłynąć np. na wynik wyborów? - Nie sądzę, żeby wpłynęły np. na system liczenia głosów. Rosjanie wpływają poprzez dezinformację. Mamy także współpracujące z Rosją środowiska polityczne, bardzo marginalne, ale głośne i radykalne - przyznał Tusk.
Lider KO powiedział, że każdego tygodnia otrzymuje informacje o sytuacjach, które mogłyby stworzyć zagrożenie. Podkreślił wagę współpracy z USA i Ukrainą. - Mogę państwa zapewnić o pełnym bezpieczeństwie - zadeklarował.
- Przez ostatnie tygodnie zdecydowanie wzmocniliśmy bezpieczeństwo Polski. Teraz toczymy bój, żeby Rosja uznała niepodległość i europejskość Ukrainy - mówił premier.