Dziennikarce TVN zadrżał głos. Tusk: nawet pani tego nie wytrzymała
Lider PO odniósł się do słów prezesa NBP, który piątkowe wystąpienie w sprawie podwyżki stóp procentowych, zaczął od ataku na polityków opozycji. - Tu nie chodzi o to, czy czuję się urażony. On po prostu nie ma kwalifikacji, by pełnić tę funkcję - stwierdził Tusk.
Adam Glapiński tłumaczył w piątek kolejne podwyżki stóp procentowych. Zaczął jednak od ataku na Donalda Tuska. - Polska nie jest krajem, w którym siłą wyprowadza się ludzi z urzędów - mówił. To nawiązanie do wcześniejszej wypowiedzi przewodniczącego PO, że "wyprowadzi prezesa z NBP". - Tusk łże - mówił się Glapiński.
Przewodniczący Donald Tusk odniósł się do tych słów w piątek wieczorem na antenie TVN24.
- Adam Glapiński jest nominatem PiS-u. Nawet on nie ukrywał, że będzie dbał o interesy partii, a nie ludzi - mówił Tusk.
Gość Katarzyny Kolendy-Zaleskiej mówił, że prezes nie "wygląda na człowieka, który koncentruje się na tym, za co odpowiada". Prowadząca "Fakty po faktach" cytowała słowa prezesa Glapińskiego z piątkowej konferencji prasowej, co nie uszło uwadze polityka Platformy Obywatelskiej, który w momencie gdy zadrżał jej głos, odpowiedział "no widzi pani, nawet pani tego nie wytrzymała".
- Tu nie chodzi o to, czy czuję się urażony. On po prostu nie ma kwalifikacji, by pełnić tę funkcję - stwierdził Tusk.
- Muszę cytować Glapińskiego, bo to on odpowiada za nasze finanse publiczne. On powinien budzić zaufanie, a jest wręcz przeciwnie - dodał lider PO i przypomniał, że "ludzie, na każdym spotkaniu, mówią mu o lękach, nie wytrzymują tego co się dzieje". - PiS rządzi siedem lat, a nie siedem miesięcy. Do Morawieckiego już nic nie dociera, on jest w panice - stwierdził Tusk.
Były premier nawiązał do afery mailowej z udziałem prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. - Dla mnie kluczowa jest pełna autonomia Trybunału Konstytucyjnego. My pilnowaliśmy obsesyjnie wzajemnej niezależności. Wyobraża sobie pani profesora Rzeplińskiego, który robi mi obiad? No nie, i dlatego w mailach pani Julia, jest Julią P. - komentował były premier.
Glapiński uderza w Siemoniaka
Przypomnijmy, że prezes NBP Adam Glapiński, podczas piątkowego przemówienia, swoje słowa skierował też do innego polityka opozycji, Tomasza Siemoniaka.
- Tacy ludzie powinni być wykluczeni z życia publicznego. Podobne słowa o siłowych działaniach dotyczą także pani prezes Julii Przyłębskiej - mówił Glapiński. - To niedopuszczalne, Siemoniak może przyjść już teraz z silnymi ludźmi. Polska nie jest krajem, w którym siłą wyprowadza się ludzi z urzędów - dodał Glapiński.
Polityk opozycji odpowiedział na te zarzuty w rozmowie z Wirtualną Polską. - Adam Glapiński kolejny raz wyszedł z roli. To jest groteskowa postać, która odpowiada za drożyznę i niech się tym zajmie, a nie atakowaniem polityków opozycji – tak Tomasz Siemoniak w rozmowie z Wirtualną Polską zareagował na słowa prezesa NBP.
Adam Glapiński podczas konferencji prasowej poinformował, że departament prawny banku centralnego przygotowuje pisma do odpowiednich organów wymiaru sprawiedliwości ws. wypowiedzi Donalda Tuska i Tomasza Siemoniaka, w których mówili o możliwych wątpliwościach prawnych dotyczących powołania Glapińskiego na kolejną kadencję.