Tusk odpowiedział na pytanie TVP Info. "Teza nieadekwatna do rzeczywistości"
Działacz PO, który został oskarżony przez pracownicę o molestowanie seksualne, został zawieszony w prawach członka partii do czasu wyjaśnienia sprawy - poinformował we wtorek lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. To reakcja na doniesienia "Gazety Lubuskiej" dotyczące afery w gorzowskim WORD.
02.08.2022 | aktual.: 02.08.2022 14:48
Były premier Donald Tusk został we wtorek w Mikołowie zapytany przez pracowników TVP Info, jakie kroki podjął jako przewodniczący PO w sprawie przypadku molestowania i mobbingu w środowisku gorzowskich działaczy Platformy.
- Teza jest, delikatnie mówiąc, nieadekwatna do rzeczywistości - odpowiedział lider Platformy.
- Człowiek, który został oskarżony przez pracownicę o molestowanie, został zawieszony w partii, sprawa jest badana przez prokuraturę, czekam sam z utęsknieniem na szybkie rozstrzygnięcie tej kwestii. Tak długo, jak ona nie będzie wyjaśniona, on będzie zawieszony w prawach członka PO - podkreślił Tusk.
Afera w WORD. Działacz PO zawieszony
Na łamach "Gazety Lubuskiej" od kilku tygodni pojawiały się artykuły nt. sytuacji w gorzowskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego (WORD). Gazeta napisała, że do posłanki PO Krystyny Sibińskiej zgłosiła się kobieta, która również należy do PO i "poinformowała ją, że w czasie pracy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Gorzowie otrzymywała niemoralne propozycje ze strony dyrektora".
Według gazety, mężczyzna odrzuca zarzuty. "Kobieta spisała jednak swoje stanowisko, podpisała się z imienia i nazwiska, i przekazała dokument posłance. Po kilku miesiącach oczekiwania i braku spodziewanej reakcji, pani Magda zdecydowała się opowiedzieć o sprawie mediom" - napisała gazeta.
Pod koniec czerwca oświadczenie w tej sprawie wydała marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak, w którym zapewniła, że "nie zamiata sprawy pod dywan" i "potępia wszelkie działania dyskryminacyjne i przemocowe, w szczególności ze względu na płeć".
"Sprawę oskarżenia o mobbing i składanie niemoralnych propozycji w WORD w Gorzowie Wielkopolskim traktuję bardzo poważnie. Jednak nie wydaje się wyroków przed sprawdzeniem oskarżeń przez powołane do tego instytucje. Każdy taki przypadek wymaga wyjaśnienia, a ocena, czy nastąpiło nękanie pracownika, musi opierać się na obiektywnych kryteriach, z poszanowaniem możliwości odniesienia się do zarzutów każdej ze stron. Jest to kwestia etyki i poszanowania praw człowieka, niezależnie od płci" - napisała marszałek.
Poinformowała, że w WORD wszczęte zostały czynności sprawdzające, czy przestrzegane są tam procedury antymobbingowe oraz zlecone szkolenia.
22 lipca na stronie Urzędu Marszałkowskiego poinformowano, że Polak zgłosiła sprawę do prokuratury, zawiadomiła Państwową Inspekcję Pracy i zarządziła kontrolę procedur antymobbingowych w Urzędzie Marszałkowskim oraz w podległych mu jednostkach.
"O winie rozstrzyga sąd na podstawie dowodów, a nie media! Tymczasem do dziś (22 lipca) Prokuratura nie odpowiedziała na nasze zawiadomienie" - podkreślono.
Redaktor naczelny "Gazety Lubuskiej" Janusz Życzkowski skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu "utrudniania i tłumienia krytyki prasowej" oraz przekroczenia uprawnień, którego - w jego opinii - miała się dopuścić marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak. Marszałek odpiera zarzuty: apelowaliśmy o stosowanie prawa prasowego i niewprowadzanie opinii publicznej w błąd.