"Tusk nie chce wojny z Kościołem"
Tusk nie zamierza wcale iść pod prąd europejskich standardów. Nie planuje też ograbiać Kościoła i uniemożliwiać mu działania - stwierdził dr Sławomir Sowiński, politolog UKSW w "Rzeczpospolitej". Wydaje mu się, że chodzi raczej o polityczną grę.
02.12.2011 | aktual.: 02.12.2011 15:10
Sowiński uważa, że dyskusja zapoczątkowana w expose Tuska na temat włączenia wszystkich duchownych do powszechnego systemu ubezpieczeń, "może być polityczną odpowiedzią na propozycję biskupów, by wprowadzić nowy podatek kościelny. Taka gra w rodzaju 'coś za coś'".
Dodaje, że choć Tusk wspomniał w expose o możliwości renegocjacji konkordatu, to jest to bardzo skomplikowana procedura, na którą "Watykan zapewne tak łatwo by się nie zgodził". - Premier chciał więc raczej dać do zrozumienia, że niczego nie zrobi bez zgody Kościoła czy wbrew duchownym - ocenia politolog. Jak twierdzi, "Tusk doskonale zdaje sobie sprawę, że nie przeprowadzi niczego bez zgody duchownych".
- Premier nie ma ochoty iść na wojnę z Kościołem, bo wie, że może na niej nic nie zyskać. Za to stracić może wiele - stwierdza.