PolskaTusk: nie będzie koalicji PO z SLD w Warszawie

Tusk: nie będzie koalicji PO z SLD w Warszawie

Nie będzie koalicji Platformy Obywatelskiej z Sojuszem Lewicy Demokratycznej w Radzie Warszawy. Powiedział o tym szef PO Donald Tusk. W rozmowie z dziennikarzami w Sejmie Donald Tusk powiedział, że sprawę tę uważa za zamkniętą.

Tusk: nie będzie koalicji PO z SLD w Warszawie
Źródło zdjęć: © PAP

17.11.2006 | aktual.: 17.11.2006 14:33

Donald Tusk powiedział, że byłoby dobrze, gdyby Marek Borowski poparł Hannę Gronkiewicz-Waltz w wyborach prezydenta Warszawy. Najważniejsze jednak, by poparli ją wyborcy Marka Borowskiego. Zdaniem Tuska, zrobią to w zależności od własnego uznania, a nie od tego, czy będą ich do tego namawiać liderzy lewicy.

Wolałbym, żeby sygnał z tamtej strony był czytelny, ale handlować nie będę - oświadczył Donald Tusk. Podkreślił, że nie będzie poparcia Marka Borowskiego w zamian za stołki dla SLD w Warszawie. Na pewno takiego ustalenia nie będzie i nie będę już wracał do tej sprawy - powiedział lider PO.

Tusk podkreślił, że on i Borowski mają jeden pogląd wspólny na sytuację w Warszawie: "szansą dla Warszawy jest odsunięcie warszawskiego PiS od władzy".

A więc wygrana Hanny Gronkiewicz-Waltz i odejście Kazimierza Marcinkiewicza z funkcji prezydenta Warszawy. Tutaj nie było sporu- powiedział Tusk.

Natomiast - dodał - Gronkiewicz-Waltz i Platforma chcą dla Warszawy "dobrych rządów, a nie koalicyjnego układania się z partiami politycznymi po to, aby ten czy inny działacz miał satysfakcję".

Bardzo szanuję wyborców Marka Borowskiego. Ale ich głosy potrzebne są na rzecz tej zmiany, a nie na rzecz satysfakcji politycznej czy materialnej poszczególnych działaczy. Liczę na to, że sympatycy pana Marka Borowskiego wesprą Hannę Gronkiewicz- Waltz- powiedział szef Platformy.

Dodał, że bardzo by się zdziwił i - jak zaznaczył, powiedział to Borowskiemu prosto w oczy - gdyby wyborcy lidera lewicy "chcieli trwania Kazimierza Marcinkiewicza w Warszawie".

Dlatego liczę na ich poparcie i zrozumienie- podkreślił Tusk. Ocenił ponadto, że ludzie głosują zgodnie z własnym "rozumem i sumieniem", a nie dlatego, że liderzy partii politycznych wzywają ich do takiego czy innego zachowania.

Stąd moje słowa także do Marka Borowskiego: "byłoby dobrze, gdyby pan poparł Hannę Gronkiewicz-Waltz". Ale najważniejsze, żeby poparli ją wyborcy Marka Borowskiego i oni będą to robili według uznania, a nie w zależności od tego, czy liderzy lewicy będą do tego nawoływali, czy nie- stwierdził Tusk.

Jak dodał, wolałby, żeby sygnał ze strony liderów Lewicy i Demokratów był czytelny, ale - jak podkreślił - "handlować nie będzie". Nie umawiamy się na wspólne rządzenie miastem. Te sprawy uważam za zamknięte - oświadczył szef PO.

Tusk podkreślił, że Borowski publicznie zapowiadał, iż chciałby odsunąć PiS od władzy w stolicy i jest gotów zrobić wszystko "aby nieudolne rządy PiS w Warszawie zakończyły się".

Mówię uczciwie rzecz oczywistą i logiczną: chcecie odsunąć, zamknąć już nieudolne rządy PiS w Warszawie, to jest tylko jedna droga - głosowanie na Hannę Gronkiewicz-Waltz - powiedział Tusk.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)