ŚwiatTusk: najlepiej żeby w Brukseli nie było duetu

Tusk: najlepiej żeby w Brukseli nie było duetu

Premier Donald Tusk podtrzymał propozycję, by prezydent Lech Kaczyński był szefem polskiej delegacji w Lizbonie na uroczystości podpisania Traktatu Reformującego UE, a w Brukseli na szczycie Unii powinien być on, jako szef rządu.

Tusk: najlepiej żeby w Brukseli nie było duetu
Źródło zdjęć: © AFP

12.12.2007 | aktual.: 12.12.2007 09:26

Powiedziałem prezydentowi Kaczyńskiemu, że tak naprawdę lepiej żeby w Brukseli nie było duetu - powiedział premier w Radiu Zet. We wtorek wieczorem dyrektor Biura Spraw Zagranicznych w Kancelarii Prezydenta Mariusz Handzlik poinformował, że prezydent planuje również być na szczycie UE w Brukseli.

Premier powiedział, że ma nadzieję na krótką rozmowę z Lechem Kaczyńskim w środę przed południem. Jak dodał on i prezydent dopiero zaczynają współpracę i - jak mówił - albo obaj będą mieli zdolność do współpracy polegającej na tym, że prezydent pilnuje swoich obowiązków, a on jako premier swoich, albo będzie to "próba siłowania".

Powiem wprost, ja tak naprawdę odbieram to czasem jako próbę siłowania kto tak naprawdę decyduje o polityce międzynarodowej - dodał Tusk.

Jeśli w sprawie dotacji unijnych dla Radia Maryja przekroczono przepisy, to problemem będzie błędna decyzja urzędnika, a nie dyrektor radia o. Tadeusz Rydzyk - uważa premier Donald Tusk. Zapewnił, że nie ma "obsesji" na punkcie Radia Maryja.

W ten sposób premier odniósł się w Radiu Zet do zarzutów o. Rydzyka, że obecny rząd "chyba jako naczelny cel ma zniszczenie Radia Maryja".

Redemptorysta tak odczytał informacje o poszukiwaniu przez resort środowiska sposobów na wypowiedzenie umowy na 15 milionów dotacji unijnej dla jego fundacji Lux Veritatis na badania geotermalne w Toruniu.

Nie znam sprawy w szczegółach. Czy ksiądz Rydzyk uwierzy, czy nie - mniejsza to - ale w tym swoim dniu pracy naprawdę nie przewidziałem monitorowania spraw Radia Maryja i finansowania tego radia. Nie mam obsesji na punkcie Radia Maryja, a tym bardziej na punkcie jego słuchaczy - powiedział Tusk.

Jak dodał, jeśli zostały przekroczone przepisy i uprawnienia, jeśli wydano złe decyzje dotyczące wydania milionów euro na inwestycje nie związane z radiem tylko z geotermią, jeśli te decyzje były niezgodne z przepisami, to oczywiście takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.

Ale problemem w takiej sytuacji będzie decyzja urzędnika, a nie ksiądz Rydzyk. Jeśli urzędnik popełnił błąd, to on będzie za to odpowiadał - podkreślił szef rządu.

Zapytany, czy nie boi się ataku na siebie i rząd na falach Radia Maryja i demonstracji jego słuchaczy w Warszawie, Tusk odpowiedział, że "każdy ma prawo, kto ma swoje media, wyrażać poglądy polityczne".

Nigdy nie byłem faworytem ojca Rydzyka i nie sądzę, żeby kiedykolwiek tak było. Natomiast manifestacje - no cóż, to jest mój los jako szefa rządu, że raz na jakiś czas jakieś grupy będą protestowały - ich prawo - powiedział premier.

O sprawdzaniu dokumentacji umowy zawartej pomiędzy Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Fundacją Lux Veritatis pod kątem zgodności z prawem napisał wtorkowy dziennik "Polska", cytując wiceministra środowiska Stanisława Gawłowskiego.

PO podważa sprawę geotermii w Toruniu i z tej umowy chcą się wycofać. Dla mnie to jest jednoznaczne. Myślę, że ten rząd chyba jako naczelny cel ma zniszczenie Radia Maryja i innych dzieł, które przy radiu wyrosły - powiedział we wtorek w swoim radiu o. Rydzyk.

Spełniają się wszystkie groźby pana Tuska, który kiedyś obrażał, kłamał, wykorzystywał mój wizerunek kapłana katolickiego, Polaka, w sposób fałszywy, kłamliwy w czasie wyborów. Nigdy nie przeprosił. Później chciał przyjść do radia jeszcze. To była jedna wielka gra i to taka gra negatywna - dodał dyrektor Radia Maryja.

Jak dodał nie będzie już "milczał". I będziemy też mówić, będziemy bardzo jasno mówić. Ja będę mówił tak długo, jak długo będę miał możliwości. Liczę się ze wszystkim, że wszystko może się stać - mówił o. Rydzyk.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)