Tusk żartuje z Kaczyńskiego. "Wystarczy poćwiczyć"
Jarosław Kaczyński odwiedzał w weekend Wielkopolskę. W trakcie swoich wystąpień mówił m.in. o młodzieży i smartfonach. Zaliczył też wpadkę, nie mogąc wymówić słowa "sztokholmski". Do tych fragmentów przemówień prezesa PiS nawiązał w mediach społecznościowych Donald Tusk. Nie obyło się bez złośliwości.
Na niedzielnym spotkaniu w Gnieźnie Jarosław Kaczyński mówił, że "młodzież jest pod bardzo wielkim wpływem smartfonów". Zapowiedział też "duże kontrakcje w tej dziedzinie".
Z kolei w Koninie prezes PiS mówił o reparacjach, które - jego zdaniem - należą się Polsce od Niemiec. Stwierdził, że ci, którzy nie chcą domagać się ich wypłaty, cierpią na "kompleks sztokholmski", czyli stan psychiczny, w którym ofiara zaczyna bronić swojego oprawcy.
Kaczyński miał jednak spory problem z wymówieniem drugiej części tej nazwy. - Chodzi o Sztokholm - wybrnął w końcu, po czterech nieudanych próbach.
Tusk zaleca Kaczyńskiemu ćwiczenia
Obie wypowiedzi odbiły się w weekend szerokim echem w mediach społecznościowych. W poniedziałek w humorystyczny sposób postanowił skomentować je również szef PO Donald Tusk.
"I cóż, że ze Szwecji. Takie sztokholmskie językowe zadanie na smartfonie znalazłem. Wystarczy poćwiczyć" - napisał na Twitterze.
Kaczyński uwziął się na Tuska. "Jest nadzieją polskiej niewoli"
Obaj politycy od lat poświęcają sobie nawzajem sporo uwagi w publicznej działalności. Tak było również podczas wspomnianego tournée Kaczyńskiego po Wielkopolsce.
Lider PiS ocenił m.in., że Tusk zapowiada kompletny upadek praworządności i demokracji w Polsce.
Zaznaczył, że jednocześnie ogromna część mediów atakuje PiS za rzekome zamachy na wolność. - A jednocześnie jego (Tuska - red.), przynajmniej niektóre z nich, traktują jako nadzieję polskiej wolności. On jest nadzieją polskiej niewoli i polskiego podporządkowania pod but niemiecki. On jest nadzieją tych (...), którzy bardzo źle życzą Polsce - podkreślił Kaczyński.
Źródło: Twitter