Tusk: ministrowie, którzy chcą do PE, mogą się podać do dymisji
Żaden z ministrów w rządzie Donalda Tuska nie będzie kandydował do Parlamentu Europejskiego - podaje "Newsweek" na swojej stronie internetowej. Premier Donald Tusk przyznał, że kilku ministrów jego rządu pytało o zgodę na start w eurowyborach. Jednak on sam był temu przeciwny. - Powiedziałem im, że w takim razie od razu mogą podać się do dymisji. Nikt na to się nie zdecydował - zapewnił premier.
18.03.2009 | aktual.: 18.03.2009 21:37
W ten sposób szef rządu uciął spekulacje na temat zsyłki niektórych ministrów do Brukseli. Media donosiły wcześniej o możliwym starcie w eurowyborach minister zdrowia Ewy Kopacz oraz byłych eurodeputowanych - szefa MON Bogdana Klicha i minister nauki Barbary Kudryckiej.
Premier zapewnił, że do Parlamentu Europejskiego nie będzie kandydował żaden z wiceministrów z Platformy Obywatelskiej. Jednak tego samego nie chciał powiedzieć o wiceministrach z ramienia PSL.
Szef rządu nie chciał też potwierdzić, czy z list Platformy na Podkarpaciu wystartuje Marian Krzaklewski. Jednak premier pozytywnie ocena działalność byłego lidera "Solidarności" i AWS w Brukseli - od 2002 roku Krzaklewski reprezentuje związek w Komitecie Ekonomiczno-Społecznym Unii Europejskiej.
- Platforma dopuszcza szeroki wachlarz kandydatów do Parlamentu Europejskiego - powiedział premier, wymieniając m.in. Danutę Huebner, Jacka Saryusza-Wolskiego i Jerzego Buzka. Dodał, że jest w stanie wyobrazić sobie również Krzaklewskiego na liście PO.