Tusk ma kłopoty - nie może podjąć decyzji
Chociaż od prezentacji rządu minęły niemal dwa tygodnie premier w dalszym ciągu nie ogłosił, ilu pełnomocników znajdzie się w jego gabinecie - donosi "Rzeczpospolita". W poprzedniej kadencji było ich kilkunastu. Jakich zostawi? Jak będą działać? Te pytania wciąż pozostają bez odpowiedzi.
Znaków zapytania jest wiele - odpowiedzi brak, choć premier prezentując 17 listopada nowy rząd zapowiadał, że tego samego dnia podejmie decyzje co dalej z pełnomocnikiem ds. równego traktowania. Nie ma decyzji - nie ma pełnomocnika, nikt nic nie wie. Sprawy nie chcą komentować ani rzecznik rządu Paweł Graś ani szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski - pisze gazeta.
– Jeśli Tusk będzie zwlekał kolejne tygodnie, miesiące, w końcu upomni się o to Komisja Europejska – przewiduje prof. Jacek Wódz, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.
Rządowi pełnomocnicy to temat rozległy. Nie wiadomo co stanie się ze stanowiskiem pełnomocnika rządu ds. przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu, które zostało utworzone pół roku temu. Kilka miesięcy temu premier wspominał, że to stanowisko obejmie Bartosz Arłukowicz. Ten jednak objął tekę ministra zdrowia.
Niejasna jest też sprawa pełnomocnika ds. walki z korupcją. Wiadomo, ze premier chciał zlikwidować to stanowisko. Pełniąca tą funkcję Julia Pitera w dalszym ciągu jest pełnomocnikiem ds. walki z korupcją, gdyż premier jeszcze nie przyjął jej dymisji.
Profesor Wódz twierdzi, że to wszystko dobrze odzwierciedla stosunek Platformy do własnych deklaracji: stworzyć coś, po czym zostawić bez żalu 0- czytamy w "Rzeczpospolitej".
