PolskaTusk: lepiej nadużywać wolności słowa niż ją ograniczać

Tusk: lepiej nadużywać wolności słowa niż ją ograniczać

Nadużywanie przez media wolności słowa przynosi dużo mniej szkód, niż administracyjne ograniczanie wolności wypowiedzi - powiedział przewodniczący PO Donald Tusk w Lublinie.

10.03.2006 | aktual.: 10.03.2006 20:26

Tusk oraz redaktor naczelny "Rzeczypospolitej" Grzegorz Gauden i dominikanin o. Maciej Zięba uczestniczyli w Lublinie w debacie poświęconej granicom wolności mediów.

Niezależnie od tego, ile nieszczęść na nas spada z powodu rozpasania wolnych mediów, także tego najbardziej wulgarnego, to chyba nie zmienię przekonania, że więcej szkód człowiekowi i społeczności przynoszą zakazy administracyjne, niż nawet liczne przypadki nadużywania wolności - powiedział Tusk.

"Ograniczenia administracyjne - niedopuszczalne"

Zdaniem szefa PO naturalne są ograniczenia wolności słowa wynikające z indywidualnego poczucia odpowiedzialności, obyczajów czy tradycji właściwych dla danej kultury, ale niedopuszczalne - ograniczenia administracyjne. Nie odczuwam niepokoju, kiedy słyszę dominikanina, który mówi, że wolność powinna mieć pewne granice, jeśli wynikają one nie z przymusu administracyjno-politycznego. Ale kiedy słyszę polityka partii rządzącej, który mówi, że wolność mediów musi mieć swoje granice, to ja odczuwam niepokój, chociaż mówi dokładnie te same słowa - powiedział Tusk.

Podkreślił, że negatywne skutki nadużywania wolności słowa nie mogą być powodem do jej ograniczania. Nikt nie będzie się spierał, że wulgarna pornografia z udziałem dzieci jest usprawiedliwiona wolnością. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla takiego świństwa, ale fakt, że istnieje pornografia dziecięca nie jest wystarczający dla ograniczania czy eliminowania wolności słowa - zaznaczył.

Jeśli ktoś, szczególnie z autorytetem, poda w wątpliwość z najbardziej szlachetną intencją, sens możliwie pełnej wolności mediów, ten utoruje drogę komuś, kto nie jest filozofem, duchownym, czy nauczycielem, tylko jest politykiem i skorzysta z tego alibi po to, żeby zrobić z tego użytek administracyjny lub państwowy - przestrzegł Tusk.

"Politycy są stroną w sporze"

O. Maciej Zięba mówił, że wolność mediów nie może być niczym nieograniczona, bo media wpływają w ogromnym stopniu na rzeczywistość. Trzeba pytać o granice wolności i to jest pytanie ogólnocywilizacyjne - zauważył. Media decydują dzisiaj w ogromnej mierze o tym, co się kupuje, na kogo się głosuje, jakie choroby się leczy, na jakich ludzi posyła wojsko, jakie przestępstwa się popełnia. Są granice wolności. To wymaga roztropności, to wymaga namysłu - powiedział o. Zięba.

Dawniej ogromną rolę pełnił obyczaj, etos, pojęcie przyzwoitości. Nie można prawnie tego regulować, a jeżeli miałoby to robić państwo, to poprzez niezależne sądy - ex post, a nie politycy, którzy są stroną w sporze - dodał dominikanin. Z wolności słowa najbardziej korzystają politycy i najbardziej jej nadużywają - mówił red. Gauden. Media są od tego, aby demaskować kłamstwa, niedotrzymane obietnice wyborcze i wszystkie negatywne zjawiska, które w świecie politycznym zachodzą." Tym bardziej, że część polityków może korzystać z wolności słowa będąc chronionymi immunitetem, co oczywiście zupełnie zmienia ich pozycję w relacji do ludzi, których mogą publicznie oskarżać, albo publicznie oszukiwać. W tej chwili w Polsce najważniejszą funkcją mediów jest patrzenie władzy na ręce - powiedział Gauden.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)